Czy to możliwe, by nie wyściubić nosa poza mury Karmelu i zostać wielką misjonarką? Tak, pod warunkiem, że… jest się Teresą z Lisieux. W roku jubileuszowym meteorolodzy zapowiadają deszcz róż.
Teresa, która po śmierci, jako patronka misjonarzy, podróżuje po świecie, znów trafia nad Wisłę. Wyznawała przecież: „Ach, pomimo swojej małości chciałabym oświecać dusze jak Prorocy, jak Doktorzy; mam powołanie, by być Apostołem... chciałabym przemierzać świat, głosząc Twoje imię, i postawić na ziemi niewiernych Twój zwycięski Krzyż”. W roku obchodów 150. rocznicy jej urodzin i stulecia wyniesienia na ołtarze relikwie świętej będą peregrynować po Polsce.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Marcin Jakimowicz