Zrodzeni z płaczu

„Nigdy nie spotkałem nikogo, kto by się modlił tak wiele i tak dużo płakał” – opowiadał o nim opat ze św. Pawła w Narbonne. Dominikanie zrodzili się właśnie tego płaczu.

To nie jest tania, sentymentalna historyjka. Życie z Bogiem pełne jest meandrów, łez, chwil bezradnego krzyku. Podczas Mszy pogrzebowej Andrzeja Sionka abp Grzegorz Ryś powiedział, że wiara rozpoczyna się od krzyku: „Nic Cię nie obchodzi, ze giniemy?”: „Potężna burza, «wicher, który jest przeciwny», mocne fale zatapiające łódź, stają się lekcją uczniostwa, a mierzący się z trudnościami apostołowie przeżywają moment wzrostu w wierze. Stawiają wówczas najważniejsze pytanie, jakie można sobie postawić w życiu: «Kim On jest?». To pytanie musi paść, bo okazuje się, że największa trudność nie jest… na zewnątrz, największa trudność rodzi się we wnętrzu człowieka. Gdy uczniowie są skonfrontowani z burzą, lękiem, ryzykiem śmierci, gdy mają poczucie, że giną, pojawia się oskarżenie: «Nic Cię nie obchodzi, że giniemy?». «Nic Cię to nie obchodzi?!»”.
„Łzy – przypominał mi wielokrotnie o. Wojciech Ziółek - są oznaką tego, że bije serce”. 

Duch Święty nie przychodzi „po pracy, po skwarze, po płaczu”. On jest „w”! „W pracy tyś ochłodą, w skwarze żywą wodą, w płaczu utulenie”.
„Płacze jeszcze ojciec, czytając publicznie Biblię?” – zapytałem o. Tomasza Nowaka, rozchwytywanego rekolekcjonistę. „Coraz bardziej! Ostatnio najczęściej wtedy, kiedy sobie uświadamiam bliskość Jezusa, ale też – od niedawna – gdy wspominam św. Dominika. Stał mi się bardzo bliski“.
Dominik Guzmán nocami zamykał się w pustym, rzymskim kościele św. Sabiny na Wzgórzu Awentyńskim i leżąc na posadzce płakał: „Boże, co się stanie z grzesznikami?”. Dominikanie zrodzili się z tego płaczu. 

Jordan z Saksonii notował: „Bóg obdarzył Dominika specjalną łaską płaczu nad grzesznikami oraz nad nieszczęśliwymi i strapionymi; nosił ich cierpienia w wewnętrznym sanktuarium swojego współczucia, a owo współczucie, które wobec nich odczuwał, zraszał serdecznymi łzami”,  a opat ze św. Pawła w Narbonne oświadczył, że „nigdy nie znał nikogo, kto by się modlił tak wiele i tak dużo płakał”.
 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Marcin Jakimowicz