Osoby, które swe szczęście widzą w bogactwie i nie wierzą w sąd ostateczny, często dopuszczają się wielkich przestępstw, by zdobyć tylko jak najwięcej pieniędzy. Stąd konflikty zbrojne i krwawe wojny - uważa prawosławny arcybiskup Jakub.
Pisze o tym w orędziu paschalnym do wiernych i duchowieństwa, które w cerkwiach diecezji białostocko-gdańskiej będzie odczytywane w czasie Świąt Wielkanocnych. W tym roku wypadają one 24 kwietnia, czyli w tym samym czasie co u katolików.
Arcybiskup Jakub, który jest ordynariuszem tej diecezji, zwrócił uwagę, iż dla ludzi niewierzących, w ich mniemaniu, życie kończy się wraz ze śmiercią. "W związku z tym, celem ich życia jest tylko życie na ziemi. Nie wierząc w życie wieczne, a co za tym idzie i w sprawiedliwy osąd nad każdym według jego uczynków, starają się korzystać z życia doczesnego, ile tylko się da" - napisał w orędziu, dodając że dlatego na ziemi jest tyle zła, nienawiści, przemocy i przestępstw.
"Ci, którzy swe szczęście widzą w bogactwie i nie wierzą w sąd ostateczny. często dopuszczają się wielkich przestępstw, by zdobyć tylko jak najwięcej pieniędzy. Stąd na naszych oczach roznieca się zbrojne konflikty i prowadzi krwawe wojny" - uważa abp Jakub.
Dodał, że taki obraz współczesnego świata "staje się bezsensowny, bowiem niesprawiedliwi cieszą się życiem, a sprawiedliwi doznają krzywd i są prześladowani".
Hierarcha zaznaczył jednak, że każdy kto oczekuje zmartwychwstania i życia wiecznego, stara się żyć sprawiedliwie, w miłości i pokorze. "Nawet ewidentna niesprawiedliwość, z którą stykamy się na co dzień, nabiera, logicznego wytłumaczenia w perspektywie wieczności. Zostanie bowiem rozliczona w życiu innym" - napisał do wiernych.
Dokładnych szacunków dotyczących liczby osób prawosławnych w Polsce nie ma. Hierarchowie oceniają, że wiernych jest ok. 550-600 tys. Przyjmuje się, że połowa z nich mieszka w regionie północno-wschodnim, na terenie prawosławnych diecezji białostocko-gdańskiej oraz warszawsko-bielskiej.