Wielka Niedziela - Mam swój poranek wielkanocny. To moje spotkanie z Miłosiernym, który odnalazł mnie w spowiedzi. Banalne. Ale nie dla mnie i nie dla Niego.
Przyszłam z ranami, porażkami matki i żony, w głębokim zwątpieniu – a On mnie nie potępił. Było to prawdziwe spotkanie ze Zmartwychwstałym, który zna moje imię.
Niesamowite! To spotkanie nie było jednorazowe, ale stało się moją i Jego codziennością. Blask poranka wielkanocnego poraża mnie każdego dnia, gdy Bóg otwiera moje oczy i daje kolejną szansę! Każdy dzień powrotu do Pana, każde przyjście do konfesjonału to mój poranek wielkanocy.
Przed kilkoma laty 72-letnia siostra Elwira, założycielka wspólnoty Cenacolo, tańcząc i klaszcząc na chwałę Pana, zapytała: Czy wiesz, jakie jest twoje drugie imię? Milczałam. Z uśmiechem krzyknęła: To imię to „Alleluja”! Tak, dziś to wiem. Moje drugie imię to Alleluja.
Bo Bóg mnie odnalazł. On przywraca mi to imię w każdym moim powrocie do Niego. Mogę Go uwielbiać w moich słabościach, ranach i niejednej porażce, bo tu obficie wylewa się Jego łaska.
Cudownie – codziennie jest moje zmartwychwstanie.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Aleksandra Maik-Scelina, slawistka, mama trojga dzieci, mieszka w Chorzowie