Nie taki rachmistrz straszny

Co przyniesie Narodowy Spis Powszechny mówi p.o. prezesa GUS, prof. Janusz Witkowski.

Stefan Sękowski: Po co przeprowadza się spis powszechny?
Prof. Janusz Witkowski: – By możliwie precyzyjnie poznać populację, która jest najbardziej wartościowym potencjałem każdego społeczeństwa. Na podstawie wyników spisu możemy się zastanawiać, czy prowadzi się właściwie politykę społeczną, rodzinną, ludnościową, a jeśli nie prowadzi się jej właściwie, to w jakim kierunku należy ją zmienić.

Te dane są już przecież w różnych zbiorach.
– Tak, ale nie w formie zintegrowanej. Większość informacji uzyskujemy ze źródeł administracyjnych. Te informacje nie są wystarczające. Na przykład danych o tożsamości narodowo-etnicznej nie mamy w żadnych źródłach administracyjnych.

Jakie zmiany może ujawnić spis powszechny?
– Dużo osób przebywa za granicą, mimo że są zameldowane w Polsce. Według naszych szacunków to ok. 1,87 mln Polaków. Dzięki spisowi bardziej precyzyjnie będziemy mogli ustalić nie tylko liczbę, ale i właściwości osób przebywających za granicą – czy to są ludzie młodzi, czy mają dzieci, czy pracują. Mamy też imigrantów, którzy przebywają w Polsce bardzo długo, ale nie są zarejestrowani. Te osoby też będziemy starali się uwzględnić.

Nielegalni imigranci mogą obawiać się, że przez udział w spisie będą musieli opuścić kraj?
– Absolutnie nie. Wszystkie informacje zebrane w ramach spisu – podobnie jak te zebrane w ramach wszystkich naszych badań – są objęte tajemnicą statystyczną i dodatkowo ochroną danych osobowych. Ustawa o Narodowym Spisie Ludności uniemożliwia wykorzystanie danych zebranych w spisie do innych celów niż cele analiz statystycznych. Nas nie interesuje konkretna osoba, a cała populacja.

Czy do zebranych danych będą miały dostęp Urząd Skarbowy, czy Państwowa Inspekcja Pracy?
– Dane jednostkowe nie będą wykorzystane przez żadną inną instytucję ani do innych celów niż te, które wskazuje ustawa. Tajemnica statystyczna jest regulowana ustaleniami międzynarodowymi, kodeksem praktyk statystycznych, etyką statystyków, które akcentują absolutną poufność danych. Wszyscy, którzy uczestniczą w spisie, składają przyrzeczenie o zachowaniu tajemnicy statystycznej.

W badaniu pojawiają się bardzo szczegółowe pytania np. czy ktoś bez umownego wynagrodzenia pomagał w rodzinnej działalności gospodarczej? Czemu mają służyć?
– To pytanie dotyczy sytuacji na rynku pracy. Osoba pomagająca w prowadzeniu działalności traktowana jest jako osoba pracująca, a nie bezrobotna. Jeśli się okaże, że na danym obszarze bardzo dużo osób pomaga w pracy, to pojawi się pytanie: czy te osoby nie mogą znaleźć pracy, czy to wynika z charakteru tej działalności? Może na tym terenie potrzeba więcej miejsc pracy najemnej? A może to firmy rodzinne kreują naszą przedsiębiorczość?

W jaki sposób zostanie wykorzystana informacja, czy w mieszkaniu jest spłukiwany ustęp?
– Z punktu widzenia warunków życia to bardzo ważna informacja i ważny sygnał dla tych, którzy prowadzą działania w zakresie budownictwa mieszkaniowego. Część pytań służy temu, żeby łączyć je z innymi informacjami, np. o rodzinach – ile ich jest, czy są rozbite itd. Dzięki temu dowiemy się, jakie rodziny mieszkają w Polsce i co należy zrobić, by poprawić ich warunki życia.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Stefan Sękowski