Insynuacje historyczne rosyjskich władz oraz podważanie podstawowych faktów na temat roli Związku Sowieckiego w rozpętaniu II Wojny Światowej są przejawem głęboko zakorzenionego rosyjskiego rewizjonizmu oraz imperializmu - podkreślił polski resort dyplomacji w komunikacie.
W sobotę do MSZ został wezwany ambasador Federacji Rosyjskiej Siergiej Andrejew, w związku z piątkową wypowiedzią Władimira Putina dotyczącą Polski.
"MSZ wyraziło stanowczy protest przeciw podważaniu legalności międzynarodowo uznanych granic Rzeczpospolitej Polskiej oraz gróźb kierowanych pod adresem suwerennego państwa" - podkreślił polski resort dyplomacji w niedzielnym komunikacie.
Podkreślono w nim jednocześnie, że bezpośrednią przyczyną wybuchu II Wojny Światowej oraz podziału Europy Środkowo-Wschodniej na strefy wpływów, a następnie zmiany granic w regionie była umowa zawarta 84 lata temu przez szefów dyplomacji niemieckiej Trzeciej Rzeszy i Związku Sowieckiego, zwana Paktem Ribbentrop-Mołotow. Dodano, że na mocy tajnego protokołu do tej umowy dwa zbrodnicze reżimy wspólnie dokonały agresji na Polskę i rozbioru jej terytorium.
"Insynuacje historyczne rosyjskich władz oraz podważanie podstawowych faktów na temat roli Związku Sowieckiego w rozpętaniu II Wojny Światowej są przejawem głęboko zakorzenionego rosyjskiego rewizjonizmu oraz imperializmu. Gloryfikacja polityki Stalina godzi zaś w pamięć setek tysięcy niewinnych ofiar sowieckiego komunizmu i sprzyja usprawiedliwianiu tamtych zbrodni" - wskazał MSZ.
Oświadczenie MSZ ws. wezwania ambasadora Federacji Rosyjskiej Siergieja Andrejewa ⤵️ https://t.co/jxTkIy6geU
— Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP 🇵🇱 (@MSZ_RP) 23 lipca 2023
Resort dodał, że trwająca agresja Rosji na Ukrainę stanowi najbardziej brutalny dowód, jak "skrajnie niebezpieczna jest pogarda władz RU dla prawdy historycznej oraz niezdolność do rozliczenia współsprawców największej katastrofy XX wieku, jaką była II Wojna Światowa".
"Wraz z demokratyczną społecznością międzynarodową, Polska dokłada wszelkich starań, by winni agresji na Ukrainę zostali pociągnięci do odpowiedzialności a popełniane dziś zbrodnie wobec ludności cywilnej skutecznie rozliczone" - oświadczył resort dyplomacji.
W piątek w rosyjskiej telewizji transmitowano przemówienie Władimira Putina ze spotkania Rady Bezpieczeństwa. "Jeśli chodzi o polskich przywódców, to najpewniej chcą oni pod +natowskim parasolem+ utworzyć jakąś koalicję i bezpośrednio włączyć się w konflikt na Ukrainie, aby następnie +oderwać+ dla siebie szerszy kawałek, przywrócić sobie swoje - jak uważają - historyczne tereny: dzisiejszą zachodnią Ukrainę" - mówił m.in. Putin. Stwierdził też, że "właśnie dzięki Związkowi Radzieckiemu, dzięki stanowisku Stalina Polska otrzymała znaczne tereny na Zachodzie, ziemie Niemiec". "Jest właśnie tak: zachodnie terytorium obecnej Polski to podarunek Stalina dla Polaków. Czy nasi przyjaciele w Warszawie o tym zapomnieli? My przypomnimy" - powiedział Putin.
W piątek wieczorem premier Mateusz Morawiecki zapowiedział, że do MSZ ambasador Rosji w Polsce. Zaznaczył, że prawda historyczna nie podlega dyskusji. "Stalin był zbrodniarzem wojennym, winnym śmierci setek tysięcy Polaków" - napisał w piątek na Twitterze szef polskiego rządu.