Diabeł zrobi wszystko, z cudami włącznie, by człowiek porzucił zdrową wiarę i miłość do Boga.
Jest taka ciekawa scena w Księdze Wyjścia, gdy Mojżesz przychodzi do faraona i żąda wypuszczenia Izraela. Jako że faraon nie chce na to pozwolić, Mojżesz i Aaron dają mu znak: zamieniają laskę w węża. Autor księgi, tłumacząc zatwardziałość serca faraona, wspomina, że takiego samego cudu potrafili dokonać egipscy wróżbici. Podobna sytuacja ma miejsce przy dwóch pierwszych plagach. Znamienne, prawda? Magiczna sztuczka, cud – powiedzielibyśmy – by powstrzymać Boże plany. Z naszej, chrześcijańskiej perspektywy ważniejsze jest to, co na interesujący nas temat mówił Jezus. W mowie eschatologicznej, zapowiadającej, co musi się zdarzyć, zanim przyjdzie powtórnie, Chrystus poucza: „Powstaną (…) fałszywi mesjasze i fałszywi prorocy i czynić będą znaki i cuda, żeby wprowadzić w błąd, jeśli to możliwe, wybranych” (Mk 13,22, podobnie Mt 24,24). To, co nazywamy cudem, nie musi być więc zawsze działaniem Boga. Cuda mogą działać także siły Bogu przeciwne. Czyli diabeł, szatan. Po co? Jezus wyjaśnia: żeby wybranych, czyli wierzących w Niego, wprowadzić w błąd.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Andrzej Macura