Nieprzerwany napływ imigrantów z krajów północnej Afryki jest dla Włoch sporym problemem. „L'Osservatore Romano” wysuwa „pozytywną propozycję” jego rozwiązania.
W Riace, miejscowości w Kalabrii, a wiec na południu kraju, udostępniono przybyszom opuszczoną starą dzielnicę miasta. „Zamieszkują ją imigranci różnego pochodzenia, wszyscy uchodźcy polityczni, których ugościli mieszkańcy miasta, poczynając od trzystu Kurdów, którzy przybyli dziesięć lat temu. Imigranci dostali dach nad głową, coś do jedzenia, ale także, co znacznie bardziej istotne, pracę – w obrębie starych murów powstało bowiem wiele warsztatów rzemieślniczych ceramika, tkactwo, artykuły spożywcze – gdzie ramię w ramię pracują Włosi i imigranci. Kto przejdzie się przez tę spokojną i pracowitą dzielnicę, zobaczy bawiące się razem dzieci rozmaitego pochodzenia, Kalabryjczyków i Afrykanów pracujących razem” – czytamy w artykule.
Watykański dziennik zdaje sobie sprawę, że sytuacja ta jest wyjątkowa, na granicy utopii, dlatego przekonuje: „Fakt, że istnieje podobna rzeczywistość, że komuś udało się stworzyć i utrzymać tę trudną równowagę – która trwa od ponad dziesięciu lat – stanowi przykład, na który warto spoglądać, przypadek, który daje do myślenia. Być może rozwiązanie problemu imigrantów polega właśnie na wymyśleniu czegoś pozytywnego, zamiast wzruszać obojętnie ramionami”.