Między christianitas z jednej a post-chrześcijaństwem z drugiej strony jest jeszcze miejsce na Kościół jako „społeczność alternatywną”. Takiego pojęcia używa niemiecki teolog, ks. Gerhard Lohfink.
Jak każde uproszczenie, także i to nie będzie pozbawione słabości, ale mimo wszystko zaryzykujmy. Z jednej strony zatem mamy (czy raczej: mieliśmy) christianitas – cywilizację przenikniętą duchem chrześcijańskim, czerpiącą z niego swoje inspiracje, traktującą jako naturalny sojusz tronu i ołtarza; cywilizację spajającą społeczeństwa religią chrześcijańską. Z drugiej strony postchrześcijaństwo – cywilizację dokonującą powolnej apostazji, odrzucającą to wszystko, co budowało christianitas; czasem w zdrowym odruchu zrzucenia nienaturalnych dla wiary chrześcijańskiej gorsetów, a czasem – może nawet częściej – we wrogim odrzuceniu instytucji Kościoła i często również wiary w Boga. Do christianitas nie ma już powrotu, choć nie brak i dziś osób przekonanych, że można jeszcze wrócić do średniowiecznego modelu funkcjonowania Kościoła w społeczeństwie, że państwo i Kościół mogą być niemal jednością, reprezentując tę samą rzeczywistość, równocześnie duchową i polityczną; że kultura będzie inspirowana niemal wyłącznie religijnymi motywami. Ale i postchrześcijaństwo nie jest, jak zdają się przekonywać jego teoretycy, ostatnim etapem rozwoju cywilizacji. Co więcej, nie brak chrześcijan przekonanych, że o żadnym postchrześcijaństwie nie można mówić w sytuacji, gdy w wielu miejscach na świecie Kościół przeżywa prawdziwe ożywienie; że jest miejsce na Kościół bardziej ewangeliczny i misyjny, nierezygnujący z wpływu na rzeczywistość, ale też bardziej pokorny wobec świata i bardziej słuchający Ducha Świętego, dostrzegający Jego działanie w znakach czasu. Do tego opisu najbardziej chyba pasuje określenie Kościoła jako „społeczności alternatywnej”. Nie warto chyba nazywać tego trzecią drogą między christianitas i postchrześcijaństwem. Bo może to jedyna właściwa droga rozwoju Kościoła, odpowiadająca jego naturze?
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Jacek Dziedzina