Siłą Kościoła jest Duch Święty, a nie święty spokój.
W „Gościu” sprzed dwóch tygodni był wywiad z francuską filozof, prognozującą koniec cywilizacji chrześcijańskiej. – Co to za pesymizm? Kościół nie upadnie! Bramy piekielne go nie przemogą – zaoponował znajomy ksiądz. Oczywiście, Kościół nie upadnie, ale cywilizacja chrześcijańska to nie jest Kościół. To jest to, co wyrosło przy Kościele i razem z nim. System moralny, prawodawstwo, kultura, rozwiązania społeczne itd. – wszystko to zostało stworzone przez chrześcijan, ale nie jest chrześcijaństwem. Gdy chrześcijanie stają się słabsi od cywilizacji, którą stworzyli, już nie oni ją kształtują, ale ona, zmieniana przez innych, kształtuje ich. W wielu miejscach to właśnie obserwujemy. Jeśli państwa stanowią prawa urągające szacunkowi dla ludzkiego życia, zarówno u jego początku, jak i u końca, to ile chrześcijaństwa pozostaje w takiej cywilizacji? Jeśli społeczeństwa powszechnie akceptują szalone ideologie, kwestionujące nawet tożsamość płciową, to o jakim chrześcijaństwie mówimy? Taka „cywilizacja chrześcijańska” może przez jakiś czas zachować swoją nazwę, ale jest już czymś innym.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Franciszek Kucharczak Dziennikarz działu „Kościół”, teolog i historyk Kościoła, absolwent Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, wieloletni redaktor i grafik „Małego Gościa Niedzielnego” (autor m.in. rubryki „Franek fałszerz” i „Mędrzec dyżurny”), obecnie współpracownik tego miesięcznika. Autor „Tabliczki sumienia” – cotygodniowego felietonu publikowanego w „Gościu Niedzielnym”. Autor książki „Tabliczka sumienia”, współautor książki „Bóg lubi tych, którzy walczą ” i książki-wywiadu z Markiem Jurkiem „Dysydent w państwie POPiS”.