Wniebowzięta

Oto tekst z pierwszej strony "Gościa Niedzielnego" na Wniebowzięcie 1955 r. Co ciekawe, jako miejsce wydania tygodnika podano Stalinogród, bo tak wtedy nazywały się Katowice.

Poniższy tekst zaczerpnięty był z „Vivere cum Ecclesia" s. Marii Renaty, niepokalanki:

- Mistrzowie włoskiego Quattrocenta ulubili sobie „Assumptę“ — jak w swej dźwięcznej mowie nazywają Wniebowziętą Bogarodzicę: mistyczny Fra Angelico, gładki Perugino i inni malarze pobożnej i pogodnej szkoły umbryjskiej, młodziutki wówczas Rafael, uczeń jego Giulio Romano, oraz późniejsi Cinquacentisti jak Correggio i Tycjan z upodobaniem odtwarzali na swych płótnach lub freskach tajemnice świąteczną 15-go sierpnia. Jedni malowali zaśnięcie Najśw. Panny, drudzy jej wstępowanie do nieba wśród triumfalnych pieśni rozradowanych chórów anielskich; inni wreszcie ukoronowanie tej Królowej Niebieskiej przez Trójcę Przenajświętszą, podczas gdy na ziemi Apostołowie spoglądają zdumieni na grób otwarty, pełen wonnego kwiecia.

Żyjący jednocześnie z nimi, nad brzegami Wisły Wit Stwosz połączył te trzy momenty w słynnym ołtarzu Mariackim w Krakowie. Grupa środkowa przedstawia śmierć czyli Zaśnięcie Najśw. Panny i jej Wniebowzięcie, zaś rzeźba wieńcząca szafiasty ołtarz — Ukoronowanie jej przez Trójcę Przenajświętszą.

W dolnej, przedstawionej na powyższej ilustracji scenie, w samym środku obrazu, widzimy z profilu Matkę Bożą pośród zebranych Apostołów, zasypiającą snem śmierci, która ma ją na wieki połączyć z Umiłowanym; zsunęła się na kolana, a omdlewające jej ręce, prześlicznie rzeźbione, nie mogąc się utrzymać w geście adoracji i modlitwy opadają bezwładnie. Maria jest bardzo młoda, nieprawdopodobnie młoda, lecz jak mówił Michał Anioł krytykom zarzucającym mu zbyt wielką młodość jego Matki Boskiej Bolesnej u św. Piotra na Latynie: „Boga Rodzica Dziewica nie starzeje się nigdy”. Ma się wrażenie, że Maria padłaby bezsilnie na ziemię, gdyby nie krzepkie, żylaste ręce św. Jakuba, które wiotką Jej postać podtrzymują. Po lewej stronie św. Piotr czyta z Rytuału modlitwy za konających. Dziwnie brzmią w jego ustach te słowa, którymi Kościół żegna odchodzącą duszę, zwrócone tu de Matki Zbawiciela, wchodzącej do wiekuistej chwały: „Niechaj ci świetny zastęp Aniołów zabieży... niechaj cię zwycięskie wojsko walecznych Męczenników powite; niech cię jaśniejących Wyznawców lilijny orszak otoczy, niech cię grono weselących się Dziewic wprowadzi... niechaj ci Chrystus Jezus ukaże oblicze swe słodkie a pogodne...”


Historia GN jest tyleż długa co ciekawa. W kolejne „retrowtorki” w serwisie Retro Gość przybliżamy fragmenty tekstów oraz ilustracje, wyłowione z archiwum „Gościa Niedzielnego”. Warto też śledzić profil Retro Gościa na Instagramie!

 

« 1 »

JDUD