O ukraińskiej kontrofensywie, szansach na pokój i dziurawym niebie nad Polską mówi gen. Waldemar Skrzypczak.
Jacek Dziedzina: Powódź wywołana wysadzeniem tamy na Dnieprze mocno osłabiła szanse ukraińskiej kontrofensywy?
Gen. Waldemar Skrzypczak: Nie, w ogóle nie łączyłbym tych dwóch rzeczy. Nie wiem, skąd się wzięło to przekonanie u niektórych teoretyków wojskowych, że Ukraińcy chcieli zaczynać kontrofensywę przez forsowanie Dniepru. To nieporozumienie, bo forsowanie rzeki jest najtrudniejszym elementem w sztuce operacyjnej. Uderzenie przez Dniepr z punktu widzenia wojskowego jest absolutnie nieuzasadnione. Nie zaczyna się głównego natarcia od forsowania szerokich terenów wodnych. Dlatego z pewnością nie był to główny kierunek uderzenia w kontrofensywie armii ukraińskiej.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.