Watykan. Najnowszy film Rolanda Joffé „Tam mieszkają smoki” (There be dragons) obejrzeli na specjalnym pokazie w Rzymie kardynałowie, księża, zakonnicy i przedstawiciele różnych wspólnot katolickich.
Wśród nich znajdowali się także współpracownicy św. Josemarii Escrivy, założyciela Opus Dei, bohatera filmu. Według ks. prałata Luisa Clavella, który starał się przybliżyć reżyserowi postać świętego, Escrivá został w filmie znakomicie sportretowany, gdyż uchwycono zarówno „siłę jego charakteru”, jak i „zdolność do miłości i przebaczenia”.
Film rozgrywa się podczas hiszpańskiej wojny domowej i opowiada historię przyjaźni dwóch chłopców, Josemarii Escrivy i Manolo Torresa. Joffé porusza w nim tematykę świętości i zdrady, miłości i nienawiści, przebaczenia i przemocy, a także odnajdywania sensu w codziennym życiu. – W epoce ideologicznego konformizmu założyciel Opus Dei miał odwagę mówić ludziom, aby myśleli samodzielnie, i tak jak Nelson Mandela w RPA, Escrivá uzdrowił Hiszpanię – mówił Joffe, reżyser m.in. głośnej „Misji” i „Pól śmierci”, na pokazie w Watykanie.
W rozmowie z agencją CNS artysta powiedział, że praca nad filmem zmieniła jego sposób myślenia o wierze i religii. Teraz szanuję ludzi, którzy wierzą – powiedział Joffé. Jego zdaniem, jednym z głównych tematów filmu jest „zbawcza wartość przebaczenia”. Josemarię Escrivę zagrał brytyjski aktor Charlie Cox, a muzykę skomponował Ennio Morricone. Film wszedł obecnie na ekrany kin w Hiszpanii, w Polsce zobaczymy go prawdopodobnie jesienią.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Edward Kabiesz/KAI/CNS