Świnoujście. Wmurowanie kamienia węgielnego pod gazoport w Świnoujściu wywołało dyskusję wokół propozycji nazwania go imieniem prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Przeciwko pomysłowi PiS wystąpił premier Donald Tusk, jednak jego argumenty nie są przekonujące, a pominięcie w czasie uroczystości niewątpliwych zasług zmarłego prezydenta dla realizacji budowy gazociągu to przykład małości panującej w polskiej polityce. – Wydaje mi się, że gazoport nie jest pomnikiem na cześć nikogo, tylko stacją, która ma dostarczać ludziom gaz. Byłbym sceptyczny niezależnie od tego, jakiego polityka i jakiego zmarłego miałaby dotyczyć ta inicjatywa – stwierdził premier Tusk w dniu wmurowania kamienia węgielnego, 23 marca br.
Imię, jakie mógłby nosić gazoport, to sprawa otwarta i nie widzę powodów, dlaczego patronem inicjatywy nie miałby być zmarły prezydent. Inna sprawa, że PiS nie pierwszy raz chce nazywać jego imieniem jakąś ważną inicjatywę (wcześniej były to np. Centrum Nauki Kopernik czy Stadion Narodowy w Warszawie). I choć w każdym z tych przypadków nie brak ku temu powodów, bo Lech Kaczyński miał udział w ich tworzeniu, to jednak trudno obronić się przed zarzutem, że obok docenienia jego osoby, inicjatywy te mają charakter polityczny.
Stąd też silny opór PO przed ich realizacją. Dlatego premier Tusk zamiast używać chybionych argumentów, że tego rodzaju przedsięwzięcia nie powinny nosić imion zmarłych, bo na świecie taka praktyka to rzecz normalna, powinien otwarcie powiedzieć, że nie zgadza się na to z przyczyn politycznych. Bo tak jak PiS dąży do utrwalenia pamięci Lecha Kaczyńskiego, tak PO ma cel całkowicie przeciwny.
Jednak niezależnie od pobudek politycznych, w momencie rozpoczynania realizacji gazoportu należało oddać sprawiedliwość tym, którzy do jego powstania się przyczynili. Premier Tusk powinien przypomnieć, że jest to inicjatywa Lecha Kaczyńskiego, wysunięta w 2005 r. w celu zwiększenia niezależności energetycznej Polski, a potem realizowana przez rządy PiS i kontynuowana przez rząd PO. Niestety, wojna między tymi ugrupowaniami sprawia, że dobre obyczaje zanikają.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Bogumił Łoziński