Kto powinien odbudować Ukrainę? Co za pytanie – oczywiście, że Rosja. Nie „osobiście” (tym panom już dziękujemy) – do tego celu powinny zostać wykorzystane rosyjskie pieniądze. Zamrożone aktywa oligarchów i banków nadają się do tego znakomicie.
Temat już w zeszłym roku był mocno dyskutowany na forum Unii Europejskiej. Najpierw w maju 2022 r. Komisja Europejska przedstawiła założenia programu odbudowy Ukrainy po zakładanej wygranej tego kraju z rosyjskim najeźdźcą. Była w nich mowa o darczyńcach, Banku Światowym i Międzynarodowym Funduszu Walutowym oraz o państwach członkowskich UE, a także o funduszu, który miałby zarządzać całą pomocą. Ale pojawiła się też, najpierw nieśmiała, sugestia, że w odbudowaniu zrujnowanego kraju powinien partycypować również sam agresor. A konkretnie – środki finansowe agresora, różnego rodzaju rosyjskie aktywa zamrożone na Zachodzie na skutek nałożonych sankcji. Propozycja była nieśmiała, bo projekt zakładał konfiskowanie i wykorzystanie mienia najpierw osób oskarżonych o różne przestępstwa. Tymczasem Polska, kraje bałtyckie i parę innych państw postulowały, by pójść na całość i na odbudowę Ukrainy przeznaczyć wszystkie zamrożone rosyjskie aktywa, w tym należące do rosyjskiego banku centralnego. I tu pojawiły się przeszkody – chyba bardziej natury politycznej niż prawnej.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Jacek Dziedzina