Mam taki zwyczaj, że w okolicy rocznicy beatyfikacji bł. księdza Jerzego Popiełuszki (6 czerwca) wracam do lektury jego homilii, zapisków, wywiadów.
I za każdym razem odnajduję w nich nowe treści, na nowo je interpretuję i odkrywam, jak bardzo są uniwersalne – bo ewangeliczne. W tym roku jednak sięgnęłam do publikacji, która niedawno ukazała się na rynku francuskim i którą przeczytałam jednym tchem. To książka autorstwa François Audelana, uzdrowionego z białaczki za wstawiennictwem, o czym był on przekonany, ks. Jerzego (to uzdrowienie było badane w procesie kanonizacyjnym, jednak trudno stwierdzić, czy było ono trwałe, gdyż mężczyzna zmarł po pięciu latach wskutek choroby nowotworowej – lekarze nie potrafili stwierdzić, czy tej samej, czy innej). To lektura niezwykła. Dlaczego? Bo jest to coś w rodzaju dziennika duszy człowieka, który zmagał się – to właściwe słowo! – z nagłym uzdrowieniem (wciąż pytał, jaki jest sens tego, co go spotkało). A potem, po czterech latach, znów pojawił się nowotwór, co ostatecznie zaprowadziło go do… jeszcze głębszego zjednoczenia z Bogiem. Trudna lekcja wiary.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Milena Kindziuk