Dlaczego Kościół się zmienia? – Bo żyje.
Dlaczego przed Komunią obecni w kościele mówią: „Panie, nie jestem godzien”, a nie „godna”, choć zazwyczaj na Mszach więcej jest kobiet? Ktoś wymyślił, że widocznie kobiety są godne. Cóż, śmiała teza, ale pewne jest, że kobiety nie są mniej od mężczyzn godne czegokolwiek, zwłaszcza w relacji do Boga.
Nie znaczy to oczywiście, że przedstawiciele obu płci muszą robić to samo wszędzie, więc i w Kościele. Niemniej nie ma teologicznych przeszkód, żeby robiły więcej niż robiły do tej pory. Ponieważ Kościół się na to zgodził, w archidiecezji łódzkiej ustanowiono nowych nadzwyczajnych szafarzy Komunii Świętej, wśród których jest dziewięć kobiet. Oprócz zakonnic są także trzy panie świeckie.
Z początku łatwo im nie będzie. Pewnie trudniej niż było szafarzom-mężczyznom, gdy ich posługa wchodziła w życie. Wtedy nie było internetu, dzięki czemu dziwaczne teorie nie rozchodziły się tak szybko i tak powszechnie. A teraz internet jest, więc fałszywek i straszenia ogniem piekielnym krąży mnóstwo. Autorzy komentarzy zioną chrześcijańską miłością, że aż strach. Sprzeciwy, które towarzyszą wprowadzaniu w Kościele tego rodzaju zmian, są, by tak rzec, mało merytoryczne. Najczęściej wynikają z lęku przed nowością i sprowadzają się do zestawu standardowych zarzutów: „Po co to wszystko? Nigdy tego nie było. Było dobrze i komu to przeszkadzało?”.
Pytanie zasadnicze brzmi: czy ufamy Kościołowi? A jeśli nie, to komu i dlaczego?
Co z tego, że coś jest po raz pierwszy? Kościół stale się zmienia. Już w Dziejach Apostolskich czytamy o potężnej zmianie: apostołowie postanowili zrezygnować z wymogu obrzezania. Przy czymś takim szafarki to nieistotny drobiazg. Przeciwnicy mieli mocne argumenty: sam Bóg nakazał obrzezanie! Abraham był obrzezany, i Mojżesz, ba – nawet Jezus!
A jednak „Duch Święty i my”, czyli apostołowie na modlitwie, uznali, że zmiana jest konieczna. Bynajmniej nie wszystkim się to podobało. Pozostanie jednak w pozornie bezpiecznym „zawsze tak było” żydowskiego prawa znacznie ograniczyłoby pochód Ewangelii, o ile by go w ogóle nie sparaliżowało.
I tak jest ciągle. Wciąż musimy mierzyć się z kolejnymi wyzwaniami, które nie pasują do naszych przyzwyczajeń. I też mamy argumenty na pozostanie w miejscu – co jednak nie znaczy, że mamy rację. Rację ma Duch Święty, którego trzeba słuchać bez względu na konstrukcje, jakie sobie stworzyliśmy. On daje wystarczająco czytelne znaki, które Kościół musi rozeznać. I Kościół to robi, bo choć Ewangelia się nie zmienia, to zmieniają się warunki i ludzie, którzy na nią czekają. Ewangelia nie zmieni się też, gdy za zgodą Kościoła Komunię będą rozdawać kobiety – ale my w swoim myśleniu musimy się trochę zmienić.•
KRÓTKO:
Festiwal obrzydzania
Gazeta.pl, portal „Wyborczej”, donosi: „Rodzice nie chcą egzaminowania dzieci przed Pierwszą Komunią. »Skończyło się na wymiotach«”. Dalej czytamy, że dzieci gorączkują i wymiotują z powodu stresu na egzaminach przeprowadzanych przez księży i katechetów. Rzecz jasna są też „świadectwa” (notabene z innych portali). Pani Aleksandrze na myśl o egzaminie wciąż robi się słabo, choć ma już prawie 30 lat. Bo ksiądz „patrzył na nas surowym wzrokiem”. Z kolei pan Artur ubolewa, że jego chrześnicę, która niedawno miała Komunię, „z tego wszystkiego bolała głowa”. Ale to i tak mniejszy stres od tego, który miała przed przystąpieniem do pierwszej spowiedzi. I tak dalej. Aż dziw, że te dzieci w ogóle żyją, bo przecież życie jest takie stresujące.•
Jednak kara
Aktywista LGBT Michał Sz. ps. Margot został skazany przez sąd na karę ograniczenia wolności z obowiązkiem wykonywania nieodpłatnych prac społecznych przez rok w wymiarze 30 godzin miesięcznie. Podobne kary otrzymali Paweł Sz. i Zuzanna M. Wszyscy oni w 2020 roku wzięli udział w zniszczeniu ciężarówki fundacji Pro-Prawo do Życia z napisem „Stop pedofilii” i w napaści na wolontariusza pro-life. Ponadto Margot i Paweł Sz. zostali obciążeni nakazem naprawienia szkody i obowiązkiem wypłacenia nawiązki na rzecz dwóch pokrzywdzonych. Jak widać, ideologiczne awanturnictwo jeszcze nie zawsze się opłaca – nawet jeśli się jest Margotem.•
Franciszek Kucharczak