Zależność od opinii innych paraliżuje i nie pozwala iść dalej

Bali się tłumu (…). Odpowiedzieli więc Jezusowi: „Nie wiemy”. Mk 11,32-33

Mk 11, 27-33

Jezus wraz z uczniami przyszedł znowu do Jerozolimy.

Kiedy chodził po świątyni, przystąpili do Niego arcykapłani, uczeni w Piśmie i starsi i zapytali Go: «Jakim prawem to czynisz? I kto Ci dał tę władzę, żebyś to czynił?»

Jezus im odpowiedział: «Zadam wam jedno pytanie. Odpowiedzcie Mi na nie, a powiem wam, jakim prawem to czynię. Czy chrzest Janowy pochodził z nieba, czy też od ludzi? Odpowiedzcie Mi».

Oni zastanawiali się między sobą: «Jeśli powiemy: „Z nieba”, to nam zarzuci: „Dlaczego więc nie uwierzyliście mu?” Powiemy: „Od ludzi”». Lecz bali się tłumu, ponieważ wszyscy rzeczywiście uważali Jana za proroka. Odpowiedzieli więc Jezusowi: «Nie wiemy».

Jezus im rzekł: «Zatem i Ja wam nie powiem, jakim prawem to czynię».

Bali się tłumu (…). Odpowiedzieli więc Jezusowi: „Nie wiemy”.      
Mk 11,32-33

Ewangelia z komentarzem. Zależność od opinii innych paraliżuje i nie pozwala iść dalej
Gość Niedzielny

 

Przy zachowaniu niezależności metodologicznej pomiędzy psychologią a wiarą można na scenę z dzisiejszej Ewangelii popatrzeć nieco z perspektywy psychologicznego studium przypadku. Arcykapłani, uczeni w Piśmie i starsi nie mogą wejść w merytoryczną dyskusję z Jezusem, ponieważ boją się stracić twarz. I okazuje się, że ta zależność od opinii innych, czy to Jezusa, czy entuzjastycznie nastawionego do Niego tłumu, zatrzymuje ich w miejscu, wręcz paraliżuje w lęku i nie pozwala pójść dalej. Ta patowa sytuacja pewnie nieraz dotyka i nas. Dopóki kierujemy się aprobatą innych, nie potrafimy dawać szczerej odpowiedzi wiary, bo jesteśmy uwięzieni w strachu przed konfrontacją i odrzuceniem.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Magdalena Jóźwik