We Florencji rozpoczynają się 27 kwietnia poszukiwania grobu Lisy Gherardini Del Giocondo (1479-1542), która , jak się sądzi, pozowała Leonardo da Vinci do jego arcydzieła "Mona Lisa". Miejscem poszukiwań będzie dawny klasztor świętej Urszuli.
"Jestem pewien, że jej grób tam jest" - powiedział badacz życia i twórczości Leonarda da Vinci Giuseppe Pallanti, który przed czterema laty postawił hipotezę, że to właśnie na dawnym klasztornym terenie w samym sercu miasta znajduje się miejsce pochówku kobiety. Pallanti utrzymuje, że po śmierci męża, kupca, Lisa Gherardini wstąpiła do klasztoru i tam zmarła w wieku 63 lat.
Na konferencji prasowej we wtorek we Florencji poinformowano, że ustalenie, czy znalezione szczątki to słynna "Gioconda" możliwe będzie dzięki rekonstrukcji wyglądu na podstawie badań DNA.
Odnalezienie grobu Mony Lisy to cel, jaki postawił sobie krajowy komitet do spraw dóbr historycznych, kulturalnych i naturalnych, mający poparcie władz Florencji.
Swoista "wizja lokalna", przeprowadzona w tych dniach przez naukowców , dysponujących specjalnym radarem, pozwoliła stwierdzić istnienie krypty pod jednym z dwóch kościołów na terenie dawnego klasztoru, gdzie znajdują się prawdopodobnie groby z XVI wieku. Znalezione tam szczątki zostaną potem skonfrontowane z fragmentami kostnymi dwojga dzieci Lisy Gherardini, pochowanych we florenckim kościele Santissima Annunziata.
Budynki klasztoru świętej Urszuli pochodzą z 1309 roku. Klasztor znajdował się tam do 1810 roku. Potem urządzono w nim fabrykę wyrobów tytoniowych. W kolejnych latach zabytek użytkowany był przez miejscowy uniwersytet, a w ostatnich dziesięcioleciach popadł w ruinę, z której został częściowo ocalony.
Jednak mimo pewności włoskich ekspertów nie brakuje głosów zagranicznych specjalistów o tym, że szanse odnalezienia grobu bohaterki słynnego obrazu z Luwru są niewielkie, między innymi z powodu gruntownych robót, prowadzonych w latach 80. zeszłego wieku, w wyniku których znajdujące się tam krypty zostały praktycznie zniszczone.
Włosi nie tracą jednak nadziei, że mimo wszystko podziemne groby wciąż tam są, a wśród nich - ten najbardziej poszukiwany.