Reżyseria: Duch Święty. Kiedyś był mroczny metal, potem hazard, dziś głoszenie Słowa w Polsce i Stanach Zjednoczonych

O swojej drodze od zamiłowania do satanistycznych kapel do ewangelizacji na ulicach opowiada Grzegorz Miecznikowski.

Jakub Jałowiczor: Co Cię kręciło w heavy metalu?

Grzegorz Miecznikowski:
Na początku muzyka. Miałem 14 lat. Słuchałem zwykłego rocka, a potem zapragnąłem mocniejszych brzmień. Słuchałem znanej kapeli, potem wszedł death metal z szybkim łomotem na perkusji. Wchodziłem coraz głębiej, pojawił się satanistyczny black metal. Zacząłem nosić czarne bluzy, a na nich odwrócone krzyże i pentagramy. Odsuwałem się powoli od Kościoła. Stałem się w końcu totalnym buntownikiem i wojującym ateistą.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..