Stały abonament

Kolejny weekend Alpha i… znów to widziałem! Rozpromienione twarze ludzi, którzy wracali po doświadczeniu spowiedzi. Rozumiem ich. Moje życie ratują słowa: „I ja odpuszczam tobie grzechy”. 

Gdy spowiadający przez niemal czterdzieści lat po kilkanaście godzin dziennie święty Leopold Mandić usłyszał, że jest zbyt pobłażliwy dla penitentów, zaoponował: „Ja łagodny? Przecież nie umarłem za grzechy, jak Jezus. Czy można być bardziej łagodnym niż On dla łotra?”. Innym razem kapucyn, który był bardzo niskiego wzrostu (jedynie 135 centymetry) i którego po latach nazwano: „niewielkim wielkim świętym” powiedział dosadnie: „Panie, przebacz mi, że za dużo wybaczyłem, ale to Ty dałeś mi taki zły przykład”. Ponieważ jego słowa kruszyły twarde serca grzeszników, sam ojciec Pio odsyłał do niego penitentów, których ten przyjmował od świtu do nocy w swej niewielkiej celi w klasztorze w Padwie.

Za nami kolejny weekend Alpha i… znów to widziałem! Rozpromienione twarze ludzi, którzy wracali po doświadczeniu (często po latach) odpuszczenia grzechów. Kamień z serca. Może dlatego tak bawią mnie krążące po sieci filmiki o tym, że „kurs Alpha nie prowadzi do sakramentów”. Hmm… A może taka spowiedź (siedziało kilku księży!) na kursie Alpha nie jest prawdziwym sakramentem, ale jakąś podróbą, imitacją, namiastką, radosną, wspólnotową zabawą w Kościół?

Moje życie ratują słowa: „I ja odpuszczam tobie grzechy”. To dlatego mam stały abonament w konfesjonale. „Bóg nie nuży się przebaczaniem” – jak wdzięczny jestem Franciszkowi za te słowa.
 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Marcin Jakimowicz