Głębsze spojrzenie... A bez wzroku. Wszystkimi zmysłami.
Wchodzisz przez zaciemnione drzwi. Zalewa cię ciemność. I dość dziwne uczucie. Przewodniczka Renata Andres instruuje cierpliwie, co i jak robić, by widzieć, nic nie widząc. Lewa ręka do góry, prawa dotyka ścian. Trzeba macać dłonią, ale i badać stopami, by się nie przewrócić. Niby dwa centymetry różnicy, ale gdy się wchodzi na mały schodek po ciemku, to różnica wydaje się ogromna. Jakby się wchodziło na (niedostępne) góry i schodziło z nich. Lepiej się w tej czarności nie wywrócić. Oglądasz. Dotykiem, słuchem, nawet węchem. Gdy wyjdziesz z ciemności, spojrzysz nie tylko na Gdańsk, ale i na cały świat zupełnie inaczej.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Agata Puścikowska