Sporo ostatnio takich wynurzeń czytam. Że ten Kościół, który jest, to nie mój (nie moich marzeń), że chciałbym/chciałabym, by się zmienił, by był taki a taki – i tu cała litania życzeń... Ja podobnie myślę o... sobie.
Bardzo chciałbym być wzorem cnót wszelkich, ogromnie chciałbym być doskonały, pragnę być święty. Wychodzi mi to jednak nie najlepiej. Dlatego niespecjalnie oburza mnie, że również we wspólnocie Kościoła sporo jest grzechów, niedoskonałości, rozmijania się deklaracji z postępowaniem...
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Andrzej MACURA