Będziemy pomagać Ukrainie tak długo, jak będzie to potrzebne - oświadczyli w środę w Helsinkach przywódcy pięciu państw nordyckich po szczycie "Skandynawia - Ukraina", którego gościem był prezydent Wołodymyr Zełenski.
Szefowie rządów Danii, Islandii, Norwegii i Szwecji oraz prezydent Finlandii domagają się od Rosji wycofania się poza uznane przez prawo międzynarodowe granice Ukrainy.
"Przekaz dla Rosji jest jeden i oczywisty. Wspieramy Ukrainę i Ukraińców. Mają prawo do życia w pokoju" - oznajmił prezydent Finlandii Sauli Niinisto.
"Przyszłość Ukrainy to bycie częścią Europy, w każdym tego słowa znaczeniu" - powiedział z kolei szwedzki premier Ulf Kristersson.
Prezydent Zełenski pogratulował Finlandii wejścia do NATO. Wyraził przy tym nadzieję, że także Szwecja wkrótce stanie się pełnoprawnym członkiem sojuszu. Według niego "nie ma żadnych przeszkód politycznych", aby również Ukraina stała się formalnie 33. sojusznikiem NATO.
Zobacz też: Inwazja Rosji na Ukrainę. Relacjonujemy na bieżąco
Przywódcy krajów skandynawskich zapewnili nie tylko o dalszym wsparciu obronnym i gospodarczym Ukrainy, ale również w jej w dążeniu do pokoju i w postawieniu przed wymiarem sprawiedliwości winnych zbrodni wojennych, jakich dopuszczono się na jej terytorium.
Dotychczas kraje nordyckie udzieliły Ukrainie militarnego wsparcia w postaci pakietów sprzętu obronnego (w tym systemów obrony powietrznej, artylerii, czołgów oraz wozów opancerzonych) o wartości blisko 4,5 mld euro. Zapowiadane są kolejne transze pomocy. Dotychczasowa cywilna pomoc humanitarna ze Skandynawii szacowana jest zaś na ok. 1,5 mld euro.