Priorytetem naszej prezydencji w UE będzie zacieśnienie współpracy ze Stanami Zjednoczonymi - oświadczył w poniedziałek Andrzej Duda. Premier Mateusz Morawiecki zaznaczył, że wszystkie siły w Europie, które sprzeniewierzają się idei transatlantyckiej nie działają na rzecz stabilności i bezpieczeństwa.
Prezydent Duda zapowiedział ponadto, że wkrótce złoży prezydencki projekt ustawy doprecyzowujący zasady współdziałania władz w sprawach europejskich.
W sobotę przypada 19. rocznica wejścia Polski do Unii Europejskiej. Z tej okazji w ogrodach Pałacu Prezydenckiego prezydent Duda oraz premier Morawiecki wygłosili wspólne oświadczenia, w których zaprezentowali priorytety polskiej prezydencji w Unii Europejskiej, która będzie przypadać na pierwsze półrocze 2025 roku.
Prezydent Duda wymienił, że są to: zacieśnianie więzi euroatlantyckich, włącznie do UE Ukrainy i Mołdawii, odbudowa Ukrainy, a także transformacja energetyczna.
Prezydent Duda nawiązując do rocznicy wejścia Polski do UE wskazywał, że "jest to dzień radości, a także i refleksji, co do przyszłości".
"Łezka w oku się kręci, jeśli się o tym pomyśli, że tyle czasu już minęło, kiedy jesteśmy częścią tego wielkiego przedsięwzięcia, jakim jest Unia Europejska, i jesteśmy rzeczywiście w pełnym aspekcie uczestnikami tej wielkiej europejskiej wolności, którą tak doskonale odczuwamy, a do której już bardzo często się przyzwyczailiśmy" - mówił prezydent.
Prezydent Duda akcentował jednocześnie, że jednym z najważniejszych punktów, jakie są w konstytucji, dotyczących polityki zagranicznej i naszego członkostwa w UE jest zasada współdziałania władz. Jak dodał, chodzi o współdziałania władz, "kiedy władze się rozumieją, kiedy rozmawiają ze sobą, kiedy wspólnie realizują rzeczywiście politykę państwa, kiedy nawzajem uzupełniają się w tej polityce i wykonują swoje zadania w sposób precyzyjny". Jak wskazał, kiedy tak się dzieje, państwo polskie na tym zyskuje, gdyż rośnie jego międzynarodowa pozycja.
"Chcemy, żeby ta współpraca była przez polskie władze realizowana w sposób jak najbardziej sprawny, także i na przestrzeni najbliższych lat" - wskazał prezydent.
Andrzej Duda zapowiedział jednocześnie, że z punktu widzenia współdziałania polskich władz i jego uregulowania oraz usprawnienia rozmawia z premierem oraz jego współpracownikami na temat "specjalnej ustawy, która te kwestie będzie regulowała". "Która będzie nijako uzupełnieniem i wypełnieniem ogólnych przepisów konstytucyjnych dotyczących realizacji polityki zagranicznej, realizacji polityki międzynarodowej. Taką propozycję, jako projekt prezydencki, złoże w najbliższym czasie" - oświadczył. Wyraził nadzieję, że Sejm zajmie się tą inicjatywą na posiedzeniu 26 maja i zagłosują za nią wszystkie ugrupowania.
"Wierzę w to, że ta ustawa zostanie przyjęta, bo ona jest potrzebna Polsce. Ona jest potrzebna dobremu funkcjonowaniu polskich władz, temu żebyśmy dobrze działali, żeby te postanowienia konstytucyjne, dotyczące współdziałania w zakresie polityki międzynarodowej, wypełnione dodatkowo orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego, które przed wieloma laty zostało wydane, były realizowane jak najlepiej, a przez to, aby Polska jak najsprawniej funkcjonowała na arenie międzynarodowej, żeby polskie stanowisko i polski interesy mogły być najlepiej realizowane" - podkreślił prezydent.
Andrzej Duda zwrócił też uwagę, że niedługo - w pierwszej połowie 2025 r. - Polska obejmie prezydencję w Radzie UE, ale - zaznaczył - przygotowujemy się do tego już dzisiaj. "Chcemy, żeby Polska w tej prezydencji działała, funkcjonowała jak najlepiej" - mówił Duda i dodał, żeby postawione wówczas kwestie były ważne dla Polski.
Przyznał, że razem z premierem długo zastanawiali się nad priorytetami Polski podczas prezydencji i podkreślił, że takich punktów będzie cztery.
"Potrzebne jest zacieśnienie więzi euroatlantyckich. Będzie (to) jednym z absolutnie najważniejszych priorytetów naszych w czasie prezydencji dla Unii Europejskiej, dla Europy, będzie hasło zacieśnienia współpracy ze Stanami Zjednoczonymi, zacieśnienia więzi euroatlantyckich. Więcej Stanów Zjednoczonych w Europie, więcej Unii Europejskiej w Stanach Zjednoczonych" - podkreślił i dodał, że chodzi o współpracę gospodarczą i w zakresie bezpieczeństwa.
Duda przekazał, że o tym priorytecie razem z premierem poinformowali prezydenta Stanów Zjednoczonych Joe Bidena, kiedy ten był z wizytą w Warszawie.
Kolejny priorytet, jaki wymienił prezydent, to członkostwo Ukrainy i Mołdawii w UE. "Dla nas to przyjęcie Ukrainy, Mołdawii, ale nie tylko, bo jesteśmy zwolennikami polityki otwartych drzwi, i dlatego patrzę też na państwa Bałkanów Zachodnich" - mówił Duda. Podkreślał jednocześnie, że właśnie Polska powinna "twardo i bardzo mówić", że kraje Bałkanów Zachodnich trzeba przyjąć do UE. "Dzisiaj wymogiem historycznym, wymogiem absolutnie chwili jest przyjęcie Ukrainy do UE i Mołdawii" - dodał.
Duda wskazał też, że kolejną ważna sprawą jest odbudowa Ukrainy. "Chcielibyśmy, aby Unia Europejska i abyśmy my w Unii Europejskiej tę odbudowę Ukrainy realizowali. Do tego są potrzebne fundusze, do tego jest potrzebne nie tylko współdziałanie nasze, ze wszystkimi naszymi partnerami w Unii Europejskiej, ale do tego potrzebne jest też dobre nastawienie i dobre funkcjonowanie w tym kierunku instytucji europejskich" - ocenił prezydent.
Ostatnim priorytetem, jaki wymienił Duda była "sprawiedliwa, ale i mądra transformacja energetyczna". "Trzeba starać się zrobić ją jak najszybciej, ale trzeba się starać, aby zrobić ją tak, aby jak najmniejsze koszty poniosły nasze społeczeństwa, by jak najmniejszy koszt poniosła rodzina, by nie zostały utracone miejsca pracy" - zaznaczył.
Wskazał, że powinna być realizowana tak, "aby nasze gospodarki i cała gospodarka europejska stała się jeszcze bardzie innowacyjna, jeszcze lepiej funkcjonująca, a w związku z tym, jeszcze bardziej konkurencyjna".
Podkreślał jednocześnie, że energetyka jest zadaniem kluczowym i "w związku z powyższym +tak+ dla energetyki atomowej, bo jest ona niezbędna dużym krajom, takim, jak Polska (), ale także absolutne tak dla niezależności energetycznej Europy, dla bezpieczeństwa energetycznego Europy. Tego, czego tak bardzo brakło w ostatnich latach, m.in. przez co doszło do agresji rosyjskiej na Ukrainę" - ocenił prezydent.
Premier Morawiecki podkreślała z kolei, że Polska wstępując do UE jednocześnie wróciła do naszego matecznika cywilizacji. "W tym sensie można rzec, że spełniła się pewna sprawiedliwość, dopełniła się pewna sprawiedliwość dziejowa i to, co Polsce od dawna należało się, zostało wtedy zrealizowane" - ocenił szef rządu.
Zdaniem Morawieckiego w kontekście Unii Europejskiej i wyzwań, które wiążą się z UE, współpraca i współdziałanie "jest absolutnie fundamentalne". "Na poziomie politycznym widzimy bardzo wyraźnie, że te państwa Unii Europejskiej, (...) które charakteryzują się ciągłością, mają dobry poziom współpracy między wszystkimi elementami (...) systemu sprawowania władzy, lepiej radzą sobie z realizacją fundamentalnych zadań związanych z transformacją gospodarki, z poprawą losu społeczeństwa, podniesieniem jakości życia, standardu życia wszystkich swoich obywateli" - powiedział premier. Jak dodał, w ciągu ostatnich siedmiu lat dużo udało się zrobić również dzięki współpracy z prezydentem.
"Dzisiejszy dzień to dzień z jednej strony radosny, ale z drugiej strony to dzień, który jest dniem refleksji, ponieważ każdy, kto rozejrzy się wokół siebie po świecie widzi, że znajdujemy się na geopolitycznym rozdrożu" - wskazał szef rządu.
W ocenie Morawieckiego jest to rozdroże bardzo niebezpieczne. "Przyszło nam rządzić i wykonywać różne trudne obowiązki związane z naszymi rolami, właśnie w czasie bardzo głębokiego kryzysu politycznego na świecie, geopolitycznego. Dość wspomnieć tutaj przede wszystkim agresję Rosji przeciw Ukrainie, która oby nie była pierwszą czy ważną kostką domina, która rozwinie coraz gorsze scenariusze na całym świecie" - zaznaczył Morawiecki.
Jak wskazał premier, aby tak się nie stało, "potrzebna jest przede wszystkim silna wspólnota transatlantycka". Zdaniem Morawieckiego nie istniałaby dzisiaj wolna, niepodległa Ukraina bez Stanów Zjednoczonych, bez wspólnoty transatlantyckiej. "Nie byłoby Ukrainy, wojska rosyjskie byłyby nad granicą województwa podkarpackiego, lubelskiego. Taka byłaby rzeczywistość. Dlatego wszystkie siły w Europie, które sprzeniewierzają się idei transatlantyckiej, umocnieniu tej idei, nie działają na rzecz stabilności, nie działają na rzecz bezpieczeństwa i nie działają we właściwy sposób na rzecz przywrócenia pokoju" - ocenił premier.
"Umocnienia tej wspólnoty transatlantyckiej jest priorytetem absolutnie numer jeden. Najważniejszym zadaniem i podczas naszej prezydencji w 2025 roku uczynimy ten priorytet rzeczą kluczową, rzeczą, o którą będziemy opierali różne nasze założenia" - zapowiedział premier.
Szef rządu nawiązał też do koncepcji strategicznej autonomii. "Po świecie, który przeszedł przez pandemię jest rzeczą oczywistą, że wszystkie te outsoursowane, czyli wyniesione poza Europę funkcje gospodarcze, produkcyjne, przemysłowe do krajów Dalekiego Wschodu, one powinny w dużym stopniu być zrekonstruowane w Europie. Tak rozumiana strategiczna autonomia jest jak najbardziej podzielonym przez nas założeniem programowym" - mówił.
Zaznaczył, że niektórzy rozumieją jednak tę koncepcję jako odseparowanie się od Stanów Zjednoczonych i od Wielkiej Brytanii. "Tak rozumianej strategicznej autonomii decydowanie się przeciwstawiamy, ponieważ jest ona prostą drogą do marginalizacji Europy" - ocenił.
Według szefa rządu mówił też, że wydarzenia ostatnich lat - pandemia Covid-19, wojna na Ukrainie - i reakcja na nie pokazują, że najlepszą odpowiedź na wielkie wyzwania współczesności dają państwa narodowe.
Morawiecki zaznaczył, że państwa narodowe mogą się zrzeszać i to robią, i "mogą wzbogacić swoją architekturę gospodarczą i odnosić z tego korzyści", tak jak Polska, która jest częścią UE. "Ale jednocześnie proszę sobie przypomnieć, jaka była reakcja państw narodowych na pandemię koronawirusa, działania których instytucji uratowały miliony miejsc pracy. Kto, w jaki sposób reaguje na ten wielki kryzys energetyczny wywołany wojną Rosji przeciwko Ukrainie" - zauważył.
"Są to decyzje suwerennych państw narodowych" - powiedział.
Dodał, że gdyby nie decyzje USA, Wielkiej Brytanii czy Polski, to dziś nie byłoby prawdopodobnie niezależnej Ukrainy.
"A więc rola państw narodowych jest nie do przecenienia" - podkreślił premier.
Morawiecki zaakcentował zarazem konieczność wzmocnienia naszej architektury bezpieczeństwa, w tym polskiej armii. Jak stwierdził, jest to możliwe dzięki naprawie finansów publicznych przez rząd PiS.
Zdaniem premiera wzmocnienie wymiaru transatlantyckiego, w oparciu o państwa narodowe, które ze sobą współpracują jest istotne, gdyż 24 lutego 2022 r. skończył się czas pokoju i spokoju. "Dlatego musimy wiedzieć, że wokół nas są twarde, bezwzględne, zahartowane cywilizacje, które funkcjonują w oparciu o zupełnie inne założenia, zupełnie inne paradygmaty niż my w Unii Europejskiej, niż my we wspólnocie transatlantyckiej" - zwrócił uwagę.
"Nie można być naiwnym, nie można uważać, że współpraca z niektórymi autorytarnymi systemami jest tym samym co współpraca ze Stanami Zjednoczonymi, Wielką Brytanią czy innymi krajami wolnego świata. My Polacy chcemy naszym partnerom z Unii Europejskiej to uświadamiać, a niektórym otwierać ocz. Tak jak te oczy dopiero teraz niektórym się otworzyły na koszmarny błąd polityki niektórych państw zachodniej Europy wobec uzależnienia energetycznego od Rosji" - podkreślił premier.
Mówiąc o bezpieczeństwie energetycznym, premier wskazał, że Polska chce je budować we współpracy z USA, ale przede wszystkim z UE.
Jeśli chodzi o atom, szef rządu powiedział, że "nie wykluczamy zresztą i tutaj współpracy z państwami europejskimi, przede wszystkim z Francją". "Na ten moment podjęliśmy już decyzję co do pierwszych reaktorów jądrowych budowanych we współpracy ze Stanami Zjednoczonymi i ich sojusznikami" - powiedział.
Szef rządu podkreślił też wagę rozszerzenia UE o Ukrainę, Mołdawię i Bałkany Zachodnie. Jak zauważył, na przestrzeni Bałkanów Zachodnich już dzisiaj konkurują: Chiny, Turcja, Rosja, świat islamu, a przecież - zwrócił uwagę - to jest Europa. "To dopiero dopełnienie Unii Europejskiej o świat Bałkanów Zachodnich pozwoli nam we właściwy sposób odpowiedzieć na gigantyczne wyzwania związane z migracją" - ocenił premier.
Odnosząc się do odbudowy Ukrainy ocenił, że Polska odegra w tym procesie istotną rolę. Jak dodał, na odbudowie zyskają polscy przedsiębiorcy, a także pozytywnie wpłynie ona na polski eksport.
Zdaniem Morawieckiego to od nas zależy, czy wyzwania, przed którymi stajemy, będą we właściwy sposób zaadresowane, czy zmierzymy się z nimi w sposób zwycięski.
"Czy Europa będzie dekadencka? Czy Europa będzie zwycięska? Czy Europa ma odgrywać drugorzędną rolę w świecie globalnym? Czy poprzez zakorzenienie we wspólnocie transatlantyckiej, razem ze Stanami Zjednoczonymi i Wielką Brytanią, będzie potężnym układem globalnym, a Polska będzie jej częścią?" - pytał premier.
I podkreślił, że Polska chciałaby odgrywać jak największą rolę w ramach silnej zintegrowanej UE, ale "w ramach silnej zintegrowanej Unii Europejskiej, która szanuje suwerenność państw".
Polska jest członkiem Unii Europejskiej od 1 maja 2004 r. na mocy Traktatu akcesyjnego podpisanego 16 kwietnia 2003 r. w Atenach, stanowiącego prawną podstawę przystąpienia Polski do Unii Europejskiej.