UE wyśle do Bogoty swojego przedstawiciela na majowe negocjacje pokojowe w Kolumbii - ogłosił w środę szef unijnej dyplomacji Josep Borrell, precyzując, że rokowania odbędą się z udziałem rządu i różnych grup przestępczych, w tym byłych partyzantów z Rewolucyjnych Sił Zbrojnych Kolumbii (FARC).
Borrell przebywający z wizytą w Kolumbii pochwalił plan rokowań, tzw. projekt powszechnego pokoju, opracowany przez prezydenta Kolumbii Gustavo Petro, polegający na pogodzeniu paramilitarnych grup skrajnej lewicy.
Sprecyzował, że w rozpoczynających się 16 maja negocjacjach w Bogocie uczestniczył będzie specjalny wysłannik UE Eamon Gilmore.
Szef unijnej dyplomacji potwierdził, że UE będzie też towarzyszyć rozmowom pokojowym władz Kolumbii z grupami przestępczymi kontrolującymi miasta Buenaventura oraz Medellin.
Wprawdzie w 2016 r. FARC po zakończonych porozumieniem negocjacjach pokojowych z rządem Kolumbii przeobraziły się w partię polityczną, ale część jej byłych członków, wchodzących w skład tzw. Centralnego Dowództwa (EMC), nie złożyła broni.
Od dwóch lat szczególnie intensywne walki byli partyzanci FARC toczą z członkami innej skrajnie lewicowej grupy paramilitarnej kolumbijskiej Armii Wyzwolenia Narodowego (ELN). Obie grupy mają związki z przemytnikami narkotyków.
Władze Kolumbii szacują, że wciąż nie złożyło broni około 5200 byłych członków marksistowskiej FARC. Z kolei szeregi odwołującej się do poglądów Che Guevary ELN liczą 2450 uzbrojonych mężczyzn.
Przeczytaj: Król Filip VI do prezydenta Brazylii: rozejm na Ukrainie z poszanowaniem jej integralności terytorialnej