Warunkiem rozejmu na Ukrainie i przystąpienia do rozmów pokojowych musi być poszanowanie integralności terytorialnej tego kraju - powiedział w środę król Hiszpanii Filip VI podczas spotkania z prezydentem Brazylii Luizem Inacio Lula da Silvą.
Monarcha podkreślił, że Rosja, która w lutym 2022 roku najechała Ukrainę, musi też zadeklarować poszanowanie dla suwerenności tego kraju, aby zapewnić "warunki trwałego pokoju". Podziękował Luli za jego gotowość do mediacji w tym konflikcie.
"Chcemy otworzyć drogi dialogu (...) Czekamy jednak na wstrzymanie ognia, aby móc przystąpić do rokowań" - powiedział Lula.
Zobacz też: Inwazja Rosji na Ukrainę. Relacjonujemy na bieżąco
Prezydent Brazylii podczas rozmowy z królem Hiszpanii zaznaczył, że nie chce przesądzać, do którego z państw konfliktu rosyjsko-ukraińskiego należy Krym.
Stwierdził jednak, że jego kraj "potępia rosyjską inwazję na Ukrainę".
Czytaj też: Myśliwce Niemiec i Wielkiej Brytanii przechwyciły trzy rosyjskie samoloty zwiadowcze nad Bałtykiem
W sobotę prezydent Brazylii skrytykował w Lizbonie podczas spotkania z prezydentem Portugalii Marcelo Rebelo de Sousą postawę Rosji w związku z rozpoczętą w lutym 2022 r. inwazją na Ukrainę. Lula zapowiedział jednak, że jego kraj nie zamierza opowiadać się po którejś ze stron konfliktu.
"Rosja popełniła błąd. Nie powinna najeżdżać Ukrainy (...), ale zrobiła to" - powiedział Lula, precyzując, że Brazylia chce działać na rzecz zakończenia konfliktu. Zaznaczył, że jego kraj jest gotowy uczestniczyć w dialogu prowadzonym przez grupę państw-mediatorów konfliktu.
Prezydent Brazylii potwierdził, że niebawem wyśle na Ukrainę swojego przedstawiciela, aby zapoznać się z sytuacją na miejscu konfliktu oraz podjąć działania służące jego zakończeniu.