Grillowanie może być zdrowe i przyjazne dla środowiska – przekonuje Agnieszka Jasińska, kucharz i trener w gastronomii.
Katarzyna Widera-Podsiadło: Mam takie traumatyczne wspomnienie. Niewielka, piaszczysta plaża, maleńkie jeziorko i dziesiątki plażowiczów. W porze podwieczorku wokół wyrósł las grilli. Schowałam ze wstydem przygotowane kanapki i siedziałam w oparach unoszącego się znad rusztów dymu i zapachu przypalonych kiełbasek. Wtedy postanowiłam: nigdy więcej niedzielnego wypoczynku nad jeziorkiem.
Agnieszka Jasińska: Ale grill nie musi budzić tak traumatycznych skojarzeń, a kiełbaski wcale nie muszą być przypalone. Grillowanie może odbywać się również bez dymu.
Nie ma ognia bez dymu.
To wyjdź ze mną do ogrodu. Tutaj jest urządzenie, z którego ja korzystam, czyli grill gazowy, który nie dymi. I pozwala na wydobycie z potraw ich zapachów, czego nie doświadczamy tak bardzo, kiedy pieczemy nad dymem – wówczas głównie ten zapach drażni nasz nos. A poza tym nie musisz się stresować, że jedzenie szybko się przypali, dlatego że można tu regulować temperaturę.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.