Sprawić, aby ukraińskie dzieci chore na raka oraz ich rodzice nie zostali sami z chorobą – to cel włoskiej fundacji Soleterre. Organizacja współpracuje z 16 szpitalami u naszych wschodnich sąsiadów, niosąc przede wszystkim pomoc zaopatrzeniową, psychologiczną i fizjoterapeutyczną.
Jak zaznacza Valentina Morico, szefowa misji w Kijowie, ze względu na dramatyczną sytuację fundacja rozszerzyła też swoją działalność, organizując pomoc uchodźcom wewnętrznym.
Inwazja Rosji na Ukrainę: Relacjonujemy na bieżąco
Morico: ludność ze wschodu szuka pomocy medycznej w spokojniejszych rejonach
„Prawie wszystkie szpitale w strefie frontowej zostały zamienione na placówki wojskowe. Z tego powodu ludność, zwłaszcza ta, która cierpi na choroby przewlekłe, w tym onkologiczne, ma trudności ze znalezieniem leczenia w owych rejonach. Chore dzieci stamtąd oraz ich rodziny szukały wsparcia i przeniosły się w spokojniejsze rejony, gdzie leczenie jest jeszcze dostępne – mówi pani Morico w wywiadzie dla papieskiej rozgłośni. – W tej chwili sytuacja jest bardzo gorąca na froncie, ale na terenach centralnych czy zachodnich uspokaja się. Przynajmniej takie odnosimy wrażenie. Na szczęście mamy coraz mniej przerw w dostawie prądu. Poważnym problemem na terenie całego kraju pozostają natomiast niedobory leków. Trzeba jednak powiedzieć, że [szczęśliwie] wciąż istnieje zaopatrzenie np. w leki niezbędne w leczeniu patologii nowotworowych. Sprowadzamy również te środki do szpitali, oczywiście kupując je za granicą, ponieważ na Ukrainie nie można ich nabyć. Obecnie rozpoczynamy również nową współpracę z ukraińskimi organizacjami pracującymi na froncie.“
Sofiya Ruda, Krzysztof Dudek SJ