Niższa izba parlamentu Rosji przyjęła ustawę pozwalającą zawierać kontrakt z armią od razu po ukończeniu szkoły średniej. Niedobór żołnierzy kontraktowych w armii wypełnią więc 18-latkowie, którzy jeszcze wczoraj siedzieli w ławie szkolnej - komentuje w środę rosyjska redakcja BBC.
Do tej pory kontrakt z armią mogli podpisać młodzi mężczyźni, którzy po ukończeniu 9 klas (mając wykształcenie niepełne średnie) kształcili się jeszcze w technikum bądź studium zawodowym. Tacy absolwenci są co najmniej rok-dwa lata starsi od absolwentów średnich szkół ogólnokształcących.
Inwazja Rosji na Ukrainę: Relacjonujemy na bieżąco
Możliwy był też inny wariant: 18-latek mógł wybrać służbę kontraktową, jeśli poszedł do armii w ramach poboru i odsłużył co najmniej trzy miesiące. Tyle zabiera bowiem opanowanie podstaw służby wojskowej. Po tym czasie uznawano, że poborowy może podjąć bardziej świadomą decyzję o podpisaniu kontraktu z armią.
Teraz te wymogi przestaną obowiązywać. Odpowiednie zmiany w prawie (w postaci poprawki do ustawy) niższa izba parlamentu, Duma Państwowa, przyjęła jednogłośnie od razu w trzech czytaniach. Gdy poprawki zaakceptuje Rada Federacji (wyższa izba parlamentu) i podpisze szef państwa, "wczorajszych uczniów będzie można wysłać na front już cztery miesiące od rozpoczęcia służby" - informuje BBC.
Według doniesień agencji Bloomberga władze Rosji chcą zwiększyć liczbę żołnierzy służby kontraktowej o 400 tysięcy.
Przeczytaj: Premier Morawiecki: Polska proponuje strategiczne partnerstwo ze Stanami Zjednoczonymi