W Spytkowicach koło Zatora nazywają ich aniołami. Eugenia i Tadeusz Góreccy oddali swój dom osobom z niepełnosprawnościami i nie ustają w pomaganiu. To dzięki nim na spytkowickich Górkach powstał kawałek raju.
Lydia ma 23 lata, pracuje jako kelnerka w jednej z amerykańskich restauracji. Jest fizycznie zdrową, szczęśliwą kobietą. Ma zespół Downa i kochającą rodzinę, która stara się przychylić jej nieba. W Stanach Zjednoczonych, gdzie mieszkają już trzy pokolenia Góreckich – właściwie cztery, bo niedawno narodził się pierwszy prawnuk – osoby z trisomią do 26. roku życia mogą korzystać z nauki w szkołach, które przygotowują je do samodzielnego życia, od zajęć domowych, aż po umiejętności przydatne w rozwoju zawodowym. Co 6 tygodni próbują swoich sił jako pracownicy w różnych miejscach, w sklepach czy lokalach gastronomicznych. – Chodzimy czasem do restauracji, w której pracuje Lydia. Bardzo dobrze sobie radzi. Tak dobrze, że zostawiamy jej napiwek. Zasługuje na to! – opowiadają dumni dziadkowie.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Magdalena Dobrzyniak