W weekend rusza piąta już edycja akcji "Solidarni z Białorusią". W wielu miastach Polski odbędą się koncerty, wystawy, debaty i happeningi, które mają przybliżyć Polakom problemy białoruskiej opozycji.
Akcja "Solidarni z Białorusią" jest organizowana od 2006 roku. W minionym roku, mimo że były prowadzone przygotowania, akcja nie doszła do skutku ze względu na katastrofę smoleńską.
W tym roku będzie ona miała charakter ogólnopolski. Jak mówił w piątek na konferencji prasowej w Warszawie prezes Stowarzyszenia Inicjatywa Wolna Białoruś, organizatora akcji, Mateusz Luft, udało się zachęcić do współpracy organizacje pozarządowe z wielu miast. Koncerty, wystawy, debaty i happeningi odbędą się w: Białymstoku, Katowicach, Kielcach, Krakowie, Łodzi, Lublinie, Włocławku, Szczecinie, Sopocie i Gdańsku.
Tegoroczna akcja wykroczy także poza granice Polski i dotrze do Wilna, Londynu i Nowego Jorku.
Celem Akcji jest też m.in. finansowe wsparcie dla Białorusinów przebywających w Polsce. Luft zwrócił uwagę, że po stłumieniu przez władze białoruskie protestów po grudniowych wyborach prezydenckich, wielu przedstawicieli opozycji białoruskiej przybyło do Polski w poszukiwaniu schronienia.
Pieniądze dla Białorusinów przebywających w Polsce ze względu na represje polityczne będą zbierane m.in. podczas niedzielnego koncertu na stołecznym Placu Defilad. Na scenie pojawią się m.in.: Maleo Reggae Rockers, Akurat, Janusz Staszewski, Krama, Recha i Vinsent. Koncert poprowadzi Robert Leszczyński. Gościem specjalnym będzie Szymon Majewski, który - jak zapowiadają organizatorzy - przygotował niespodziankę dla warszawiaków.
Janusz Staszewski ocenił, że choć muzyka nie może spowodować zmiany politycznej sytuacji na Białorusi, to z całą pewnością, wyrażana za jej pomocą solidarność ze społeczeństwem tego kraju, ma ogromną wagę. "Jeśli ktoś wykazuje chęć pomocy, jeśli ktoś pokazuje, że zależy mu na czyimś położeniu, to na pewno ma to znaczenie dla osoby, która potrzebuje pomocy" - podkreślił.
W niedzielę w Warszawie odbędzie się też gra miejska. Jej uczestnicy będą mogli wcielić się w białoruskich opozycjonistów i m.in. kolportować ulotki. Na terenie Warszawy zostaną zaznaczone miejsca przeniesione z mapy Mińska. Pod adresem internetowym gramiejska@solidarnizbialorusia.pl można zgłaszać chęć uczestniczenia w grze.
Akcja jest wpierana finansowo przez Urząd Miasta Warszawy. Zastępca szefa gabinetu prezydent Warszawy Jarosław Jóźwiak zadeklarował, że "dopóki będzie trzeba Warszawa będzie stała za Stowarzyszeniem Inicjatywa Wolna Białoruś i będzie pomagała". Zaznaczył, że w ramach swoich możliwości miasto wspiera również działalność opozycji białoruskiej oraz białoruskich organizacji pozarządowych.
Podkreślił, że również białoruska młodzież może liczyć na wsparcie miasta. "Co roku organizujemy pobyt wielu grup młodych ludzi z Białorusi, którzy przyjeżdżają tutaj i na koszt Warszawy mają okazję się kształcić" - powiedział.
Anton Sajfułłajeu, białoruski student, który po relegowaniu z uczelni w swoim kraju, studiuje obecnie na Uniwersytecie Warszawskim, wyjaśnił, że 25 marca ma dla Białorusinów bardzo duże znaczenie. Jak mówił, tego bowiem dnia w 1918 roku powstała Białoruska Republika Ludowa. "Pierwszy raz Białorusini ogłosili, że jesteśmy wolni, niepodlegli" - podkreślił.
Na konferencji zaprezentowano też wyniki sondażu MillwardBrown SMG/KRC przeprowadzonego w dniach 4-7 marca na ogólnopolskiej, reprezentatywnej losowej próbie osób w wieku 15-75 lat. Zgodnie z nim 61 proc. badanych jest zdania, że Polacy powinni wspierać demokratyczne ruchy na Białorusi, zmierzające do zakończenia rządów Alaksandra Łukaszenki. Ponadto 57 proc. respondentów ocenia, że polski rząd powinien oficjalnie wspierać demokratyczne dążenia niezależnych organizacji białoruskich. Podobna liczba ankietowanych - 56 proc. - ocenia, że polski rząd powinien głośno dopominać się o prawa Białorusinów więzionych za przekonania polityczne.