„Nadeszła godzina, abyśmy wybaczyli jedni drugim”. O mechanizmie kozła ofiarnego

Na czym polega mechanizm kozła ofiarnego? Co on ma wspólnego z Wielkim Tygodniem i Wielkanocą? Co nam mówi o sytuacji, w której ostatnio się znaleźliśmy?

Pojęcie mechanizmu kozła ofiarnego wprowadził do badań nad człowiekiem i kulturą wielki francuski humanista i myśliciel René Girard. Na czym polega ten mechanizm? W pewnym uproszczeniu można sprowadzić go do trzech elementów. Pierwszym jest masowe zło, które pojawia się w danej społeczności. Może nim być epidemia, susza, wojna itp., czyli jakikolwiek drastyczny kryzys naturalny lub społeczny. Drugim jest wybór ofiary, którą obwinia się za zło lub której zabiciu przypisuje się szansę wyzwolenia ze zła. Znamienne, że „ofiary są wybierane nie na podstawie przypisywanych im zbrodni, lecz na zasadzie znaków ofiarniczych – wszystkiego, co sugeruje pokrewieństwo” ofiary z kryzysem. Trzecim jest jakaś forma sakralizacji ofiary już po ustąpieniu zła. Skoro ono ustąpiło, to w (pod)świadomości społecznej stało się tak dzięki ofierze. Kolektywna nienawiść przechodzi więc w kolektywny kult: bohatera, mitologicznego bóstwa, męczennika, założyciela.

Girard przebadał liczne i różnorodne teksty kultury oraz przekazy historyczne, doszukując się w nich powyższego mechanizmu. Z wielkim prawdopodobieństwem można więc powiedzieć, że mechanizm kozła ofiarnego jest zjawiskiem powszechnym. Zresztą z pewnością widzieliśmy go, w tej lub innej (może nieraz bardziej zmodyfikowanej) postaci, w naszym życiu: w mniejszych i większych społecznościach. Odruchowe zrzucanie winy na kogoś, kto ma jakieś przypadkowe znamię, to nasz najczęstszy sposób radzenia sobie ze złem. Co więcej, gwałtowna zmiana nastawienia do osoby, która zginęła w katastrofie lub została zamordowana, to stała tendencja ludzkiej psychiki. Przykładów nie trzeba tu podawać, każdy je znajdzie z łatwością.

Zobacz: Serwis na Triduum Paschalne

Co mechanizm opisany przez Girarda ma wspólnego z Wielkim Tygodniem? Czy Pan Jezus to kolejny kozioł ofiarny? Czy ewangeliczne opisy Męki Pańskiej to kolejne świadectwa zjawiska starego jak świat? Girard powiedziałby: tak, ale z dwoma istotnymi zastrzeżeniami. Po pierwsze, Ewangelie nie tyle powtarzają wspomniany mechanizm, ile go demaskują. Pokazują, jak absolutnie niewinny Jezus zostaje osaczony przez siły reprezentujące ludzką skłonność do nienawiści, prześladowania i przemocy. Po drugie, Ewangelie nie generują kolejnej fali nienawiści i przemocy. Przeciwnie, opis Męki kończy się słowami Jezusa: „Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią”. W ten sposób zło zostaje zatrzymane.

Dla Girarda Męka Chrystusa była „wydarzeniem unikalnym”, ale nie w sensie „ogromu nagromadzonego w nim zła”, lecz „w sensie objawienia”. Ewangelia jest więc jedynym kluczem do odczytania wszystkich tekstów kultury mówiących o złu. W jej świetle dopiero widzimy, jak wielu ludzi i jak często ulegało nieświadomemu złudzeniu, wyładowując swe frustracje i żale na niewinnych. Co więcej, dzięki Ewangelii otrzymujemy receptę na zakończenie tragicznego zapętlenia, w jakie uwikłała się ludzkość. Jest to recepta przebaczenia. „Nadeszła godzina, abyśmy wybaczyli jedni drugim. Jeśli jeszcze poczekamy, to już nie zdążymy” – tak Girard kończy swe klasyczne dzieło „Kozioł ofiarny”.

Czytaj też: Chrystus umęczony, Chrystus pogrzebany, Chrystus zmartwychwstały. Triduum Paschalne – świętowanie tajemnicy zbawienia

Przenikliwe i odkrywcze analizy Ewangelii pióra Girarda to znakomita lektura na Wielki Tydzień. Lektura, która – choć nie odsłania całego teologicznego sensu męki i zmartwychwstania – prowadzi nas do odkrycia ich zapoznanego wymiaru. Chrystus jest jedynym, który zmartwychwstał naprawdę, a nie w ramach projekcji wywołanej transformacją prześladowania w kult. „Chrystus zmartwychwstaje uwalniając nas ze wszystkich iluzji. Ze wszystkich przesądów. Paschalne zmartwychwstanie stanowi prawdziwe, triumfalne zwycięstwo nad wszystkimi religiami zbudowanymi na fundamencie kolektywnego mordu, zwycięstwo odniesione na gruzach tych religii”. Zwycięstwo Chrystusa to zwycięstwo Niewinnego, który całe zło świata przyjął, odsłonił, wybaczył i przemienił.

Na koniec zaryzykuję refleksję, która próbuje zastosować pewien fragment myśl Girarda do aktualnych wydarzeń. (Polecam jego kapitalną analizę sceny zaparcia się Piotra). Gdy szedłem w modlitewnym marszu wdzięczności za życie i dzieło św. Jana Pawła II, uświadomiłem sobie, że jest on reakcją na próbę symbolicznego „mordu założycielskiego” nowej formacji kulturowej. Otóż ta nowa formacja, która w Polsce dopiero tworzy się na naszych oczach, potrzebuje określić swą tożsamość przez wyraziste odcięcie się od formacji zastanej. Owo odcięcie dokonuje się poprzez nagłośnienie – fikcyjnego i realnego, mniejszego i większego – zła ludzi Kościoła oraz zrzucenie go na jednego człowieka. Człowieka, którego wielu z Kościołem identyfikuje i w którym wielu widzi świętego. Wiadomo, że taki proces będzie wywoływał zamieszanie, a może i gorycz porażki lub poczucie końca.

Co w takiej sytuacji robią, przerażeni tym zamieszaniem, niektórzy katoliccy intelektualiści i publicyści? Nie potrafią zerwać emocjonalnej więzi z Janem Pawłem II, a zarazem chcą zrealizować swą potrzebę bycia w nowej wspólnocie. Potrzebę zagrzania się, jak Piotr, przy ognisku nowej religii, która wraca do starego rytuału kozła ofiarnego. Potrzebę uzyskania „prawa przynależności”, „wejścia do grupy dotychczasowych prześladowców”. Nie mnie oceniać, czy w ten sposób zapierają się świętych Chrystusa. Mogę natomiast powiedzieć to, co widać gołym okiem: zapierają się swoich życiorysów, swoich książek, swoich wspomnień. I pamiątkowego zdjęcia, które wciąż wisi na ścianie lub w internecie.  

Co w takiej sytuacji począć? Mogę tylko ponownie powtórzyć słowa René Girarda: „Nadeszła godzina, abyśmy wybaczyli jedni drugim. Jeśli jeszcze poczekamy, to już nie zdążymy”.

„Nadeszła godzina, abyśmy wybaczyli jedni drugim”. O mechanizmie kozła ofiarnego   Fresk w kościele św. Franciszka Ksawerego w Paryżu Henryk Przondziono / Foto Gość

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Jacek Wojtysiak