Syndrom jerozolimski dotyka każdego, kto choć raz przekroczył mury Jeruzalem. Z tego niekoniecznie trzeba się leczyć.
Jest życie przed Jerozolimą i życie po Jerozolimie. To zdanie chyba najlepiej oddaje istotę tzw. syndromu jerozolimskiego. U jednych objawia się on jako zaburzenie psychiczne. U innych bardziej jako duchowe doświadczenie: poczucie, że wreszcie jestem u siebie.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Jacek Dziedzina