Zabójstwo rosyjskiego blogera wojennego Władlena Tatarskiego (Maksima Fomina) w Petersburgu może być ostrzeżeniem dla szefa najemniczej Grupy Wagnera Jewgienija Prigożyna za krytykę Kremla - ocenia w najnowszym raporcie amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
"Zamach na Fomina może być ostrzeżeniem dla Prigożyna, który w coraz większym stopniu krytykuje rosyjskie propagandowe tezy na temat wojny na Ukrainie, a nawet pośrednio sygnalizował zainteresowanie prezydenturą w Rosji" - ocenia think tank.
Prigożyn to szef Grupy Wagnera, który dzięki wysyłaniu najemników na front umocnił swoją pozycję, a na tle rosyjskich niepowodzeń regularnie krytykował kierownictwo wojskowe kraju. Zabity bloger był uważany za człowieka powiązanego z Prigożynem, a do zamach doszło w należącej do niego kawiarni.
Czytaj też: Inwazja Rosji na Ukrainę. Relacjonujemy na bieżąco
"Zabójstwo Fomina w barze Prigożyna to prawdopodobnie element większego schematu eskalacji rosyjskich konfliktów wewnętrznych, dotyczących Prigożyna i Grupy Wagnera" - podejrzewają analitycy ISW.
W niedzielę wieczorem rosyjski bloger i "korespondent wojenny" Władlen Tatarski (Maksim Fomin), znany jako gorący orędownik wojny przeciwko Ukrainie, został zabity podczas spotkania autorskiego, odbywającego się w jednej z petersburskich kawiarni. Tatarskiego zabiła bomba, a rosyjskie władze natychmiast oskarżyły o zamach stronę ukraińską. Prezydencki urzędnik z Kijowa Mychajło Podolak wskazał natomiast, że śmierć prominentnego blogera to przejaw narastającego konfliktu wewnątrz rosyjskich grup interesów.
ISW zwraca uwagę, że wybór miejsca - powiązanego z Prigożynem - mógł był celowy. Think tank przytacza również opinię samego Prigożyna, wygłoszoną po zamachu. Powiedział on, że "nie winiłby kijowskiego reżimu" za zabójstwo Fomina oraz Darii Duginy, córki rosyjskiego ultranacjonalistycznego ideologa Aleksandra Dugina; doszło do niego w ubiegłym roku. Jak pisze ISW, według Prigożyna za zabójstwem mogła stać grupa radykałów, niepowiązana z Kijowem.
Rosyjskie władze natychmiast oskarżyły o zamach władze Ukrainy, a wpływowi propagandyści zaczęli domagać się odwetu. Mychajło Podolak, doradca prezydenta Ukrainy, skomentował zamach słowami o "pająkach w słoiku, które zaczynają się zagryzać" i zasugerował, że w Rosji może dojść do narastania "wewnętrznego terroru".
Władze Rosji nazywają Fomina dziennikarzem i korespondentem wojennym. ISW klasyfikuje go jako członka wpływowej grupy tzw. blogerów wojennych czy "Z-blogerów", którzy regularnie odwiedzają front, mają powiązania ze strukturami siłowymi, aktywnie popierają wojnę i nie zawsze pozytywnie oceniają rosyjskie władze, zwłaszcza jeśli chodzi o sposób prowadzenia wojny.
Fomin pochodził spod Doniecka, a według mediów w przeszłości był skazany za przestępstwo i siedział w więzieniu. Stanął po stronie Rosji na początku wojny w Donbasie w 2014 roku, m.in. miał walczyć na froncie w nielegalnych formacjach, walczących z Kijowem. Jego kanał na Telegramie ma około pół miliona abonentów, a on sam wyrósł na prominentną postać w kręgach nacjonalistycznych i prowojennych.
Podczas kremlowskiego spotkania z okazji ogłoszenia nielegalnej aneksji czterech okupowanych regionów Ukrainy we wrześniu 2022 roku "zasłynął" wypowiedzią: "wszystkich pokonamy, wszystkich zabijemy, wszystkich ograbimy; wszystko będzie tak, jak lubimy". ISW zaznacza jednak, że pomimo dużej popularności, Fomin nie wyróżniał się szczególnie na tle innych blogerów wojennych. Jego zabójstwo, wskazuje ISW, to pierwszy głośny zamach na wpływowego blogera od początku rosyjskiej inwazji w lutym ub.r.
"Ta kadra blogerów wojennych nie tylko przemawia, ale reprezentuje grupę krytyczną dla wojny Putina. ISW od dawna ocenia, że pełniona przez nich rola jest kluczowym czynnikiem wyjaśniającym zaskakujący poziom tolerancji ze strony Putina. Zamach może być dowodem na to, że tolerancja Putina słabnie, ale może również być spowodowana bliskimi kontaktami Fomina z Prigożynem" - pisze think tank.
Według ISW rosyjskie władze mogą wykorzystać zabójstwo do wzmocnienia autocenzury w Rosji. Zabójstwo nasili podziały w kręgach Z-blogerów, co będzie działać na korzyść Kremla, zainteresowanego dalszym wzmacnianiem kontroli nad przestrzenią informacyjną, m.in. przez wyciszenie krytycznych wobec dyktatora autorów.
ISW odnotowuje za mediami rosyjskimi niepotwierdzoną oficjalnie informacje o aresztowaniu w związku z zamachem Darii Trepowej, która miała uczestniczyć w spotkaniu autorskim Fomina. Według mediów to właśnie ona miała mu wręczyć statuetkę, w której mógł być ukryty ładunek wybuchowy. Jest to przy tym - jak informują media - tylko jedna z badanych wersji, a śledztwo nie wyklucza, że ładunek mógł być podłożony wcześniej w innym miejscu.