Obrazy ks. Andrzeja Gruszki potrafią wstrząsnąć. Bo to nie jest łatwe malarstwo. Ale skoro nie pozostawiają bez reakcji, to znaczy, że spełniają swą rolę.
- Malowanie związane jest z moją przemianą. To już ponad 14 lat. Przez te lata sam się zmieniłem. I to widać na tych obrazach. Kiedyś były wygłaskane. Teraz dominują zadrapania - przyznaje ksiądz Andrzej Gruszka, malarz i poeta, autor kilkunastu tomików wierszy, twórca dawnej katowickiej Grupy Poetyckiej Słowo, na co dzień rezydent parafii Matki Boskiej Częstochowskiej w Jastrzębiu Zdroju.
W piątek 31 marca w Bytomskim Centrum Kultury BECEK miał miejsce kolejny wernisaż prac śląskiego kapłana-artysty, którego prace niedawno można było zobaczyć m.in. w Muzeum Śląskim w Katowicach, czy w Centrum Kultury w Lublinie.
Malarstwo Gruszki, formalnie nieprofesjonalne, zdobywa coraz szerszą publikę i słowa uznania wśród krytyków. Niełatwą dla wielu twórczość kapłana, przenika jego fascynacja, m.in. Rubensem, Beksińskim, czy - na co zwraca uwagę ks. Andrzej - Munchem i jego "Krzykiem".
Tym razem stajemy wobec Drogi Krzyżowej, nieprzypadkowo - w okresie Wielkiego Tygodnia.
- Zawsze byłem wrażliwy na wyrażanie cierpienia, bólu. A to nie tylko to Droga Krzyżowa Chrystusa, ale i ból i cierpienie każdego człowieka, jakie w Nim spotykamy - mówi ks. Gruszka. Na bytomskiej wystawie oprócz 14 stacji mamy dodatkowe siedem - autorską wizję kapłana. - To inne twarze, człowieka, który przeżywa wraz Chrystusem swoją drogę. Jest zatem siedem dodatkowych obrazów, wszystko przeplatane - tłumaczy.
Podczas bytomskiego wernisażu, ks. Gruszka przywołał jako inspirację bliską jego twórczości słowa św. Pawła. - Aby płakać z płaczącymi śmiać się ze śmiejącymi. Dla mnie ekspresyjne przedstawienie cierpienia, bólu, śmierci nie jest przerażające. Ktoś mi powiedział: "ja bym takiego Chrystusa nie powiesił". Bo za brutalne. A przecież to Chrystus na krzyżu. Pokazuję więc w Nim jak najwięcej bólu, cierpienia. Zależy mi... Dlatego wracam do tego motywu.
I rzeczywiście, obrazy ks. Gruszki mogą wydawać się trudne. Ale skoro nie pozostawiają bez reakcji, to znaczy, że spełniają swą rolę. A kapłan podkreśla, że w malarstwie, tak jak poezji, nie dzieli tematów na sacrum i profanum.
- Dla mnie sacrum to jest wszystko. Wszędzie jest sacrum jak i wszędzie profanum. To tak jak mówimy o Kościele. Z jednej strony święty, z drugiej "banda" grzeszników. W sztuce to samo. A w zadrapaniach też można dopatrzyć się piękna i szukać Boga.
Strona poświęcona działalności artystycznej ks. Andrzeja Gruszki: https://www.facebook.com/gruszart/