Cyklon Freddy, który w marcu nawiedził kraje południowej części Afryki powodując zniszczenia, powodzie i osunięcia ziemi, w samym tylko Malawi mógł doprowadzić do śmierci ponad 1200 osób.
Te dramatyczne szacunki, podane przez malawijską policję i władze, wynikają z malejących nadziei na znalezienie ocalałych. Dotychczas w Malawi, epicentrum katastrofy, potwierdzono śmierć co najmniej 676 osób.
Departament zarządzania kryzysowego w Malawi twierdzi, że szanse na znalezienie pozostałych osób, ponad dwa tygodnie po katastrofie, są znikome.
Poszukiwania, z użyciem psów tropiących są wciąż kontynuowane. Największe zniszczenia dotknęły Blantyre. Policja i wojsko cały czas kontynuują poszukiwania. Nie wiadomo jak długo jeszcze potrwają. W relacji grup ratowniczych, wciąż
„Jest jeszcze dużo do zrobienia” a ekipy ratownicze wciąż docierają do miejsc, które wcześniej były niedostępne - relacjonuje AFP.
Cyklon Freddy, który utworzył się u wybrzeży Australii, pokonał odległość ponad
Pod koniec lutego uderzył w Madagaskar i Mozambik, zawrócił, a następnie ponownie uderzył w te kraje w marcu jak i w Malawi, gdzie doprowadził do największej liczby ofiar. Prezydent Malawi, Lazarus Chakwera, ogłosił trwającą dwa tygodnie żałobę narodową.
Cyclone Freddy: Rescue efforts under way in Malawikabe/africanews/aljazeera