Miała siedmioro ukochanych dzieci. Zgodziła się jednak ratować bezbronnych...
Katarzyna Filipek z Tokarni – moja prababcia. To kobieta, o której od zawsze mówiło się w domu, mimo że przecież znał ją jedynie mój dziadek Jan, jej syn. Ja urodziłem się 40 lat po śmierci Katarzyny – mówi ks. dr Sławomir Filipek, obecnie wikary w Poroninie. – Prababcia to wielka i cicha bohaterka, dzięki której żyje cała moja rodzina. Narażając swoje życie, ratowała życie innych. A potem uratowała własne dzieci. Dla mnie to święta...
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Agata Puścikowska