Na początku Wielkiego Postu co roku przeżywamy w liturgii kuszenie Zbawiciela na pustyni. Patrząc na pierwsze kuszenie (obietnicę obfitości chleba), otrzymujemy przestrogę, że wróg rodzaju ludzkiego będzie zachęcał ludzi do odwrócenia się od Zbawienia wiecznego przez obietnicę zaspokojenia doczesnych, piekących potrzeb.
■ „Potrzeb naszych bliźnich, których nie wolno ignorować. Potrzeb, od których życie duchowe odwodzi”. Taki przecież jest sens Marksowskiego „opium dla ludu”. Chrystus potem dla tych, którzy będą go słuchać, rozmnoży doczesny chleb. Naśladując Zbawiciela (i wypełniając obietnicę – J 14,12), Christianitas to samo będzie robić przez całą historię. Jednak nie jako zasadniczą misję, ale jako jej znak, konieczny znak współczującej miłości Boga do ludzi. Troszcząc się również o dobra materialne, będzie konsekwentnie nie tylko odmawiać uznania ich za najważniejszy składnik dobra wspólnego, ale nawet ich braku – za najgorsze zło, którego człowiek doświadcza. Choć, owszem, czasami bywa złem pierwszym, pierwszą potrzebą, na którą trzeba zareagować, pierwszym znakiem, który komuś może być potrzebny.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.