Im więcej energii wkładamy w zaprzeczanie, tym trudniej będzie się przyznać, że byliśmy w błędzie.
To jak budowanie domu. Fundamentów się nie rusza, bo ściany popękają, a budynek może się zawalić. A co, gdy poglądy, które stały się fundamentem, okazują się błędne? To jak występowanie „przeciwko swoim” – przecież mnie wyrzucą i zostanę sam. Grupa nie lubi inaczej myślących. Albo jest tak, że grupy tworzą ludzie podobnie myślący. Tak było zawsze, tak jest i dzisiaj. Jasne, można długo zaprzeczać, można jednak przyjrzeć się faktom. Z nimi trudno dyskutować. Dyskutować można z interpretacjami. A co, gdy nie starcza już na nie miejsca?
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Tomasz Rożek