Premier Donald Tusk i minister finansów Jacek Rostowski bez opamiętania używają "karty kredytowej do finansów Polski", a dług publiczny rośnie jak szalony - oskarża PJN. Zdaniem ugrupowania należy szybko podjąć poważne reformy.
"Donald Tusk i Vincent Rostowski mają taką kartę kredytową do polskich finansów, do kieszeni polskich obywateli i korzystają z niej bez umiaru. Byliśmy dziś pod zegarem długu publicznego - wskazuje on już ponad 20 tys. zł zadłużenia na głowę Polaka i ta karta używana jest bez opamiętania" - mówiła na czwartkowej konferencji prasowej w Sejmie posłanka PJN Elżbieta Jakubiak.
Jakubiak i szefowa klubu PJN Joanna Kluzik-Rostkowska przyniosły do Sejmu kawałek plastiku, który przypominał kartę kredytową z nazwiskami Tuska i Rostowskiego i przerobionym logo PO - konturami Polski ze smutną miną zamiast uśmiechu.
Według Jakubiak nie można już liczyć na dobre rządy ani premiera, ani szefa resortu finansów, bo - w jej opinii - przedstawiają oni jedynie plany pozornych reform i debat oraz tworzą jedynie teatr polityczny.
"My, dziennikarze, a także obywatele uczestniczą w przedstawieniach, które mają na celu zajęcie nas do wyborów. Zajęcie nas pozornymi reformami, zajęcie nas pozornymi problemami, zajęcie nas pozorem uprawiania prawdziwej polityki" - mówiła Jakubiak.
Dodała, że najwyższy czas na lepsze rządy i prawdziwy program dla Polski i że PO należy odsunąć od władzy. "W sali 118 w Sejmie pracuje komisja finansów, w której większość ma PO i robi to wszystko, co zaplanowała, nie ma żadnej debaty o finansach publicznych, jest próba przepchania projektu, który tak na prawdę jest zły dla nas wszystkich" - mówiła Jakubiak.
Kluzik-Rostkowska powiedziała, że jej ugrupowanie proponuje bardzo poważne debaty w kwestii wydłużenia wieku emerytalnego, likwidacji emerytur mundurowych i karty nauczyciela.
"220 dni do wyborów parlamentarnych do 23 października, to będzie albo 220 dni spektaklu politycznego - już widzimy, że zmierza to w tę stronę - albo będzie to 220 dni ciężkiej, rzetelnej pracy. My dzisiaj mówimy jedno: nie mamy czasu, nie mamy tych 220 dni, które możemy zaprzepaścić" - mówiła Kluzik-Rostkowska.
Wezwała wszystkie środowiska polityczne do debat i poważnych rozstrzygnięć dotyczących m.in. finansów publicznych państwa i polityki rodzinnej.
Posłanka mówiła, że straciła nadzieję na to, że premier znajdzie w sobie odwagę do takich działań, zwłaszcza po tym co robi w sprawie OFE - dodała, że PO nie chce dopuścić do wysłuchania publicznego ws. reformy emerytalnej.
Posłanki oświadczyły, że PJN nie weźmie udziału w organizowanym przez SLD nieoficjalnym wysłuchaniu publicznym, po tym jak sejmowa komisja finansów publicznych głosami PO i PSL nie zgodziła się na wysłuchanie publiczne w Sejmie. Kluzik-Rostkowska argumentowała, że debata taka jest "rozczłonkowywaniem" życia politycznego. Podkreśliła, że miejscem gdzie powinny być podejmowane kwestie związane z legislacją jest polski Sejm.