Chcemy być wiarygodnym sojusznikiem

Polska chce być wiarygodnym uczestnikiem NATO, zaangażowanym w operacje zewnętrzne Sojuszu oraz w kształtowanie jego perspektyw - oświadczył w czwartek w Warszawie prezydent Bronisław Komorowski na otwarciu IV Forum Bezpieczeństwa Euroatlantyckiego.

Gościem Forum jest m.in. sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen. Obrady dotyczą m.in. analizy sytuacji w NATO po szczycie w Lizbonie, na którym przyjęto nową koncepcję strategiczną Sojuszu. W dyskusji wezmą udział m.in. szefowie i wiceszefowie resortów obrony z dziewięciu krajów Europy Środkowej.

Przyjęta na najbliższe 10 lat nowa koncepcja strategiczna zapowiada budowę natowskiej obrony przeciwrakietowej i gotowość do współpracy w tej dziedzinie z Rosją. Dokument, o co zabiegała Polska, potwierdza, że obrona terytorialna i solidarność sojuszników, na wypadek ataku, jest podstawowym zadaniem NATO, zgodnie z art. 5 Traktatu Waszyngtońskiego.

Komorowski podkreślił, że w Lizbonie udało się "wypracować bardzo dobry kompromis". Powiedział, że ma swoją satysfakcję jako prezydent państwa, które cieszy się ugruntowaną pozycją i prawem do współdecydowania o losach całego obszaru euroatlantyckiego. Wspomniał o woli budowania jak najlepszych relacji z sąsiadami i podkreślił stałe polskie dążenie do ułożenia dobrych stosunków z Rosją. Podkreślił, że NATO nie jest strukturą zagrażającą komukolwiek.

"Polska dzisiaj znajduje swoją nową szansę na realizację marzenia o bezpieczniejszym, lepiej zorganizowanym regionie, w którym sprawy są układane na zasadzie dobrosąsiedzkich relacji i zaniku obaw przed tym, że NATO jest strukturą zagrażającą komukolwiek" - podkreślił prezydent. Dodał, że dzięki członkowstwu w Sojuszu, który jest najskuteczniejszym sojuszem obronnym w historii, Polacy czują się bezpieczni "jak nigdy dotąd".

Komorowski zwrócił uwagę, że nowa koncepcja strategiczna potwierdziła także otwarty charakter Sojuszu. "Chcemy, aby obszar bezpiecznego funkcjonowania się rozszerzał, aby istniał także mechanizm poszerzania obszarów i mechanizmów współpracy z innymi krajami, bo to jest kolejne źródło - oprócz siły - bezpieczeństwa i ładu na kontynencie europejskim, w całym obszarze euroatlantyckim" - mówił prezydent.

Komorowski odniósł się także do ostatnich wydarzeń w Afryce Północnej.

"Wydarzenia te pokazują, że nawet jeśli są to zmiany gwałtowne i w jakieś mierze poza kontrolą i możliwością istotnego wpływania na ich przebieg, to jednak skłaniają do refleksji, że jest szansa, iż jest to kierunek długofalowo korzystny, ku większej demokracji, partycypacji społeczeństw w rządzeniu, otwartemu rozwojowi gospodarczemu, bliskiemu temu modelowi ustrojowemu, w którym przychodzi funkcjonować krajom natowskim" - podkreślił prezydent.

Zaznaczył też, że świat zachodni został zaskoczony procesami wolnościowymi w Afryce Północnej. Zdaniem Komorowskiego potrzebna jest refleksja, jak NATO, UE i organizacje regionalne mogą angażować się w ten proces. "Trzeba powiedzieć otwarcie, okazało się, że rzeczywistość przerosła wszystkich, że nie po raz pierwszy zresztą świat zachodni nie miał gotowych recept, nie miał pomysłów, jak zareagować na niewątpliwie procesy wolnościowe zachodzące w świecie arabskim, w świecie Afryki Północnej" - powiedział prezydent.

"Nam w Polsce przypomina to przełom lat 80. i 90., kiedy polska wolność i wolność naszego regionu Europy była absolutnym i trudnym zaskoczeniem" - zaznaczył.

"Jest coś niepokojącego w tym, że i kraje, które przecież mają świeże doświadczenie, bo sprzed 20 lat, pokojowych rewolucji prowadzących nasze społeczeństwa od totalitaryzmu do demokracji, ku wolności, nie znalazły na czas wewnętrznej determinacji, aby o sąsiedztwie NATO, sąsiedztwie UE myśleć w kategoriach procesu budowy wolności i demokracji u innych" - ocenił prezydent.

Komorowski zaznaczył też, że solidarność wewnątrz Sojuszu Północnoatlantyckiego jest fundamentem jego siły i znaczenia. "Od przyszłości NATO będzie wiele zależało, jeśli chodzi o przyszłość całego świata" - podkreślił. "Koncepcja przyjęta w Lizbonie wzmocniła tożsamość i potwierdziła wiodącą rolę Sojuszu w zmieniającym się środowisku bezpieczeństwa" - ocenił prezydent.

W jego ocenie dobrym kompromisem jest również wyznaczenie przez NATO, na szczycie w Lizbonie, roku 2014 jako horyzontu zakończenia misji w Afganistanie, w jej obecnym charakterze. "Uważam, że to dobry kompromis. Uznaję, że z końcem 2012 roku zmienimy zasadniczo charakter misji z bojowej na szkoleniową. Uważam, że to dobre rozwiązanie, które podkreśla to, że decyzja wspólna krajów Sojuszu Północnoatlantyckiego o budowaniu misji wojskowej w Afganistanie stanowi w dalszym ciągu zobowiązanie do wspólnego szukania strategii zakończenia tej misji" - mówił Komorowski. 

« 1 »