Rozumu prawdziwego, żywego, nie sztucznego, zawsze nam będzie potrzeba.
Tekst oryginalny; dzieło autorskie osoby podpisanej. Żaden jego fragment nie jest wytworem AI”. Nie, redakcja GN jeszcze nie wymaga ode mnie takiej deklaracji. Ale wyobrażam sobie, że już niebawem w podobnej formule będziemy podpisywać swoje teksty. Jeśli jeszcze w ogóle będziemy je pisać. Myślę o dziennikarzach i o mediach. Bo może wystarczy wygenerować artykuły przez ChatGPT? Może sekretarz redakcji – o ile będzie jeszcze takie stanowisko – zleci inteligentnej maszynie napisanie kilkunastu artykułów na tematy, które według tejże maszyny i jej algorytmów zapewniają największą klikalność, i ta sama inteligentna maszyna stworzone przez siebie teksty zilustruje ciekawie wygenerowaną grafiką i zdjęciami? Rolą zamawiacza sztucznie wygenerowanych tekstów będzie tylko ich umieszczenie w gazecie, zapewne głównie elektronicznej, bo prasa drukowana umiera wraz z jej najstarszymi czytelnikami. Tylko po co umieszczać ją nawet w gazecie elektronicznej, czy na portalu informacyjnym, skoro każdy zainteresowany jakimś tematem będzie mógł samodzielnie zlecić opracowanie go przez ChatGPT, który w trzy sekundy stworzy dla niego odpowiedź? Więcej, wygeneruje nowy felieton czy esej, a nawet wiersz ulubionego autora na podstawie zgromadzonej wcześniej wiedzy, czyli śladów, które zostawiliśmy w sieci.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Ewa K. Czaczkowska