10. pakiet sankcji wobec Rosji to pakiet najmocniejszy w historii, uderzający w Rosję w sposób bezprecedensowy - powiedział w sobotę w Poznaniu minister ds. UE Szymon Szynkowski vel Sęk.
Minister podkreślił też, że Polska przekazująca - jako pierwsze europejskie państwo - czołgi Leopard 2 A4 "po raz kolejny okazała się krajem, który stanowi forpocztę na arenie europejskiej".
Szynkowski vel Sęk powiedział, że w piątek, w rocznicę rosyjskiej inwazji na Ukrainę, miały miejsce dwa istotne, wiążące się z rosyjską agresją wydarzenia: zatwierdzenie przez UE 10. pakietu sankcji wobec Rosji oraz wizyta polskiego premiera Mateusza Morawieckiego w Kijowie i "zainicjowanie w praktyce działania koalicji przekazującej czołgi Leopard 2".
"Jest rzeczywiście tak, jak powiedziała szwedzka prezydencja, że jest to pakiet najmocniejszy w historii, uderzający w Rosję w sposób bezprecedensowy" - powiedział. Ocenił, że pakiet realizuje "niemal w całości" polskie oczekiwania i ambicje.
Minister poinformował, że sankcje obejmą trzy kolejne rosyjskie banki, listę osób indywidualnych, produkty podwójnego zastosowania, "zarówno w zakresie transferu przez Rosję, jak i te, które są wysyłane do Rosji". Nowe produkty ujęte na liście sankcyjnej to m.in. asfalt, masy bitumiczne i kauczuk.
"On nie został wdrożony jako sankcja od razu, ale uzyskaliśmy decyzję o uzyskaniu pułapu kwoty, takiego limitu maksymalnego importu kauczuku do czerwca 2024 roku. A od lipca 2024 r. całkowity zakaz kauczuku - to też ważne, bo rynek dostosowuje się pod tę perspektywę" - wyjaśnił.
"Do tego Polska uzyskała zapewnienie stworzenia mechanizmu przez Komisję Europejską, która kwartalnie będzie publikować raporty na temat dywersyfikacji importu kauczuku przez europejskie firmy" - powiedział minister ds. UE. Wyjaśnił, że jest to "mechanizm napiętnowania tych, którzy nie potrafią szybko odchodzić od importu rosyjskiego kauczuku.
Szymon Szynkowski vel Sęk poinformował też, że w ciągu trzech tygodni o dodatkowe osoby zostanie rozszerzona lista rosyjskich propagandzistów objętych unijnymi sankcjami. "Część tych osób już została na listy włączona. W ciągu najbliższych trzech tygodni ta lista zostanie jeszcze uzupełniona, nie czekając na kolejny koszyk sankcyjny" - powiedział minister.
Dodał, że strona polska przekazała listę obejmującą około 150 osób instytucjom unijnym i prezydencji.
"Ta lista była oczywiście sporządzona w uzgodnieniu ze stroną ukraińską, była przedmiotem rozmów prezydenta Zełenskiego i premiera Morawieckiego w Kijowie. Stronie ukraińskiej bardzo zależało na tym, żeby ostrze wymierzone w rosyjską dezinformację było skierowane w tych, którzy tą dezinformacją się zajmują" - powiedział Szynkowski vel Sęk.
Minister podkreślił potrzebę skupienia się na efektywnym wykonywaniu dotychczasowych sankcji i walce z obchodzeniem zastosowanych dotąd obostrzeń. Ocenił, że za sprawą dotąd wprowadzonych sankcji stan rosyjskiej gospodarki się pogarsza.
"Nie ulegajmy złudzeniom, że ona ma się dobrze, jest w dobrej kondycji. Zima ma się ku końcowi, można powiedzieć, że Europa przeszła przez nią, w sensie bezpieczeństwa energetycznego, suchą stopą. Widać bardzo dobrze, że sankcje działają. Rosja już nie może czerpać zysków z surowców, ponieważ surowce, które początkowo podrożały i zasiliły budżet rosyjski, dzisiaj są z jednej strony osankcjonowane, z drugiej strony ich cena nie pozwala na takie dochody, jakich Rosja by się spodziewała" - stwierdził Szynkowski vel Sęk.
"Rosji kończy się czas. Rosja tej wojny nie wygrywa. Mamy nadzieję, że tę wojnę przegra - również w sensie gospodarczym" - dodał.
Minister zapowiedział, że na początku przyszłego tygodnia KE i Polska ogłoszą ważną inicjatywę dotyczącą uprowadzonych z Ukrainy dzieci. "To wielki, społeczny problem, tragedia i zbrodnia rosyjska" - zaznaczył.
W piątek w Kijowie premier Mateusz Morawiecki poinformował, że Polska, jako pierwsze europejskie państwo, przekazuje cztery pierwsze polskie czołgi Leopard 2 A4.
Szynkowski vel Sęk powiedział w sobotę, że wizyta polskiego premiera w Kijowie wiązała się z "zainicjowaniem w praktyce działania koalicji przekazującej czołgi Leopard 2".
"Polska zainicjowała powstanie takiej koalicji, w ramach której nasi partnerzy zadeklarowali, że również takie czołgi będą wysyłać" - podkreślił.
Zaznaczył, że w Polsce prowadzone są szkolenia ukraińskich żołnierzy na tych czołgach, "a pierwsze czołgi już trafiły na Ukrainę, już trafiły na front".
"To ważne, bo też pokazaliśmy, że od momentu zainicjowania tej sprawy do momentu jej realizacji minął bardzo krótki czas, szybko zostały wdrożone szkolenia, a sam sprzęt bardzo szybko trafił na Ukrainę" - mówił minister.
Według niego "jest to też znak dla wszystkich tych, którzy mówią, że pomoc musi trwać, że przygotowania są wielowymiarowe i w związku z tym muszą być długotrwałe, że można działać sprawnie. Że również w tak skomplikowanej, a jednocześnie ważnej rzeczy, jak przekazanie broni pancernej, Polska po raz kolejny okazała się krajem, który stanowi forpocztę na arenie europejskiej".
Najnowszy pakiet sankcji obejmuje zaostrzenie ograniczeń eksportowych, dotyczących towarów podwójnego zastosowania, a także działania wobec podmiotów wspierających wojnę, propagandowych czy dostarczających wykorzystywane przez Rosję drony.
UE już wcześniej zapowiadała, że 10. pakiet sankcji przeciwko Rosji ma na celu utrudnienie finansowania wojny przez Kreml i uniemożliwienie Rosji sprowadzanie sprzętu technicznego i części zamiennych do broni używanej przeciwko Ukrainie.
UE umieściła również na swojej "czarnej liście" większą liczbę Rosjan, w tym rosyjskich propagandzistów a także osób, które Kijów uważa za odpowiedzialne za deportacje ukraińskich dzieci do Rosji oraz osób zaangażowanych w produkcję irańskich dronów używanych przez wojsko rosyjskie na Ukrainie.
Pakiet zakłada ponadto odcięcie większej liczby banków rosyjskich, w tym prywatnego Alfa-Banku i banku internetowego Tinkoff, od globalnego systemu SWIFT i ograniczenie wymiany handlowej między UE a Rosją o ponad 10 miliardów euro.