Rysuje się nowa architektura bezpieczeństwa, która, miejmy nadzieję, nie pozwoli, by geopolityczna klątwa położenia Polski znów stała się tak dojmująca.
Dobrze pamiętam atmosferę grozy, jaka zapanowała rok temu, 24 lutego. Miałam wtedy wrażenie, że po raz kolejny dopadła nas geopolityczna klątwa. Do tej pory znałam ją tylko z teorii, choćby ze słynnej rozprawy pisarza dwudziestolecia międzywojennego Adolfa Bocheńskiego pt. „Między Niemcami a Rosją”. Teraz stało się to znów aktualne.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Milena Kindziuk