Po prawie ćwierćwieczu Oliver Stone nakręcił kontynuację głośnego "Wall Street" z 1987 roku z Michaelem Douglasem w roli byłego rekina finansjery Gordona Gekko.
Podstarzały Gekko, którego życiowym mottem było hasło „chciwość jest dobra”, wychodzi na wolność po latach spędzonych w więzieniu za finansowe przekręty. Nikt na niego nie czeka, nie wita go nawet córka. Jest samotnym, pozbawionym perspektyw człowiekiem. Chciałby wrócić na Wall Street, ale nikt nie wierzy w jego ostrzeżenia o nadciągającym krachu finansowym.
Próbuje pojednać się z córką, która wini go za śmierć brata, ale ta nie chce mieć z nim nic wspólnego. Nagle umiera mentor młodego finansisty Jacoba, narzeczonego córki Gekko. Jacob podejrzewa, że za tą śmiercią stoi fundusz hegdingowy. Postanawia znaleźć odpowiedzialnych za śmierć biznesmana i przyjmuje ofertę Gekko w wyjaśnieniu tej sprawy. W zamian zobowiązuje się dopomóc mu w pogodzeniu się z córką.
Jednak sequel nie dorównuje pierwszej części opowieści o Gordonie Gekko, a jego największą zaletą jest doskonała obsada. „Wall Street” imponował klarowną, dynamicznie poprowadzoną intrygą, czego w ostatnim filmie Stone’a zabrakło. Zbyt dużo w nim chaosu i publicystyki rodem z zaangażowanego politycznie dokumentu, a zakończenie filmu wydaje się nieprzekonywające.
Wall Street: Pieniądz nie śpi, reż. Oliver Stone, wyk.: Shia LaBeouf, Michael Douglas, Charlie Sheen, Frank Langella, USA 2010
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Edward Kabiesz