W budynku dawnego warsztatu samochodowego przy Magazynowej w Warszawie ma siedzibę Teatr Druga Strefa. W środku wakacji odbyła się tam premiera „Pokojówki” Wojasińskiego.
Teatr Druga Strefa przed ponad 20 laty założył 17-latek Sylwester Biraga, dziś jego kierownik artystyczny. Zdobył dyplom młodzieżowego instruktora teatralnego u Machulskich, skończył PWST, zajmował się edukacją teatralną młodzieży, żeby – jak się śmieje – wychować sobie dobrą widownię. Z dawnej ekipy została z nim jedna koleżanka. Zaczynali od sceny z czterema reflektorami, teraz mają ich 40.
Ale, jak podkreślają, w ich świetle nie stają gwiazdy, tylko zawodowy zespół pragnący przekazać określone przesłanie. Od trzech lat teatr jest dofinansowywany przez miasto, ale pieniądze wystarczają na część utrzymania. Dlatego obok spektakli „o wartościach” realizują komercyjne, będące jedynie okazją do zabawy. Dwa lata temu spośród 1200 przedstawień na festiwalu w Awinionie dziennikarze wybrali autorski spektakl Biragi „Fin de…” i przyznali mu swoją nagrodę.
„Pokojówka” w reżyserii i scenografii dyrektora artystycznego też zakwalifikowała się do przyszłorocznego przeglądu. To utrzymana w konwencji filmów Hitchcocka historia o samotności i rozpaczy, z której pomagają sobie wyjść doświadczeni przez życie ludzie. Wichura, hotel na poboczu, pokojówka i barman przyjmujący gościa w meloniku, który, jak można przypuszczać, chce odebrać sobie życie.
Rozmowy z pokojówką i barmanem go męczą, rozmowy telefoniczne, które odbywa z żoną, są tak wielką fikcją, że ich zapis czytamy na ekranie jak w niemym filmie. – Czy Bóg chce, żebyśmy gonili za zarobkiem, trudzili się, a potem bezsensownie umierali? – pytają bohaterowie. Spektakl pełen pytań, na które odpowiedzi powinien znaleźć widz.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Barbara Gruszka-Zych