Grunwald 3D

"Bitwa pod Grunwaldem" w 3D. Ta informacja zelektryzowała wszystkich miłośników historii i kina.

Już pół wieku temu Aleksander Ford nakręcił„Krzyżaków”. I chociaż bogate kinematografie wielokrotnie podejmują realizacje tych samych tematów historycznych, u nas wygląda to inaczej. Wydarzenie historyczne czy dzieło literackie raz przeniesione na ekran oznacza, że temat został na długo spalony. Co prawda w przypadku „Krzyżaków” było w swoim czasie głośno o dwóch równolegle podjętych przymiarkach do ponownej ekranizacji powieści, ale skończyło się na medialnej wrzawie. Nie wszyscy, do których dotarła wiadomość, że trwają prace nad „Bitwą pod Grunwaldem”, zauważyli, że chodzi o rekonstrukcję przestrzenną słynnego obrazu Jana Matejki, a nie o film historyczny w zyskującej coraz większą popularność technice 3D. Na to musimy poczekać do przyszłego roku, kiedy na ekrany wejdzie „Bitwa warszawska 1920” Jerzego Hoffmana. Będzie to pierwszy polski film pokazywany w kinach w trójwymiarze.

Tam jest przestrzeń
Na razie, aż do końca sierpnia, w Muzeum Narodowym możemy oglądać trójwymiarową rekonstrukcję „Bitwy pod Grunwaldem”. Zamiast oryginału, który pozostaje w konserwacji. Z pewnością efekt pracy animatorów ze słynnego już nie tylko w Polsce studia Platige Image, w którym tworzy swoje filmy Tomek Bagiński, autor głośnej „Katedry”, zasługuje na uwagę. Zdaniem Katarzyny Murawskiej-Muthesius, wicedyrektor Muzeum Narodowego, efekt pracy animatorów sprawia, że spojrzenie krytyków, którzy zarzucali Matejce brak przestrzeni w jego obrazach, musi ulec rewizji. Rekonstrukcja Tomka Bagińskiego i Rafała Kludzińskiego udowadnia, że tam jest przestrzeń – powiedziała w czasie spotkania z dziennikarzami wicedyrektor Murawska-Muthesius. Nie mieliśmy żadnego problemu z rozmieszczeniem postaci w przestrzeni, dlatego zarzuty wydają się przesadzone – odniósł się Bagiński do kierowanych pod adresem Matejki zarzutów o zatracenie perspektywy na płótnie. Rekonstrukcję obrazu na zamówienie Muzeum Narodowego wykonał zespół grafików komputerowych pod przewodnictwem Rafała Kwidzińskiego w ramach programu „Rezydencje artystyczne”. Jest jednym z elementów, który ma uświetnić obchody 600. rocznicy bitwy z zakonem krzyżackim. Prace nad realizacją trwały cztery miesiące. Nadzorował je Tomek Bagiński. Aby dokonać rekonstrukcji bitwy w 3D, należało spojrzeć na dzieło z innej strony… – Wzięliśmy obraz pod lupę, analizując go punkt po punkcie. Następnie umieściliśmy modele postaci wycięte z kartonu przed kamerą – wyjaśniał kulisy pracy Bagiński.

Cyfrowe malowanie
Graficy komputerowi, a w tym przedsięwzięciu uczestniczyło ich około dwudziestu, skupili się na analizie najdrobniejszych szczegółów. Musieli wziąć pod uwagę sposób ujęcia postaci, układ ich twarzy, mimikę, napięcia mięśni oraz wszystkie elementy zbroi i broni. Kolejne fazy realizacyjne rozpoczęły się od prostych kartonów umiejscawiających postaci w przestrzeni, przez uproszczone do minimum manekiny, służące dokładnemu przedstawieniu każdej pozy, aż do skomplikowanych modeli zawierających wszystkie detale postaci. W fazie końcowej w pamięci komputerów odtworzono 67 postaci pokrytych „cyfrową farbą”. Projekcja trwa niecałe cztery minuty. Oglądając rekonstrukcję, zobaczymy jednak o wiele więcej niż na oryginalnym obrazie Matejki. Celem projektu było oczywiście wierne odtworzenie dzieła malarskiego, ale przed twórcami jego stereoskopowej wersji stanął problem, w jaki sposób pokazać postać, której na obrazie widać tylko pół twarzy. Albo jak uzupełnić trójwymiarowe modele, by pokazać je z boku czy z tyłu. W tym celu wykorzystywano detale z innych szczegółów obrazu, a gdy to nie wystarczało, sięgano do specjalnie utworzonej bazy zdjęć oręża i kostiumów. Czy Matejko byłby zadowolony, widząc efekt pracy współczesnych interpretatorów jego dzieła?

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Edward Kabiesz