Wokół potężnej okrągłej sceny gromadzi się 97 tys. fanów.
Nad ich głowami jaśnieje napowietrzny, cylindrycznie rozszerzany ekran zbudowany z 500 tys. pikseli. Czujne oczy 27 kamer skierowane są na pajęczą konstrukcję, która stoi w samym centrum stadionu Rose Bowl w kalifornijskiej Pasadenie. A wszystko to za sprawą czterech muzyków, którzy grają ze sobą od ponad 30 lat.
Już sucha statystyka dobitnie świadczy o rozmachu najnowszego przedsięwzięcia grupy U2. Jednak to nie liczby są najważniejsze, ale rewelacyjne show, jakie zgotowali swoim fanom rockowi giganci z Irlandii. Zarejestrowany na DVD koncert 360º at Rose Bowl to bezapelacyjny dowód, że Bono i spółka są jak dobre wino, a ich występy stają się z czasem coraz bardziej wysmakowane.
Ponad dwie godziny niezwykle energetycznego, porywającego grania dają znakomity przegląd twórczości U2. Obok utworów z ostatniego krążka możemy przypomnieć sobie największe przeboje formacji: po raz kolejny wzruszyć się przy kultowym „One”, zadumać nad rozkołysanym „With Or Without You” czy też wyśpiewać z publicznością „I Still Haven’t Found What I’m Looking For”.
Podczas występu muzycy przypominają o swym zaangażowaniu społecznym i zaskakują mnóstwem technicznych niespodzianek, jak chociażby połączeniem ze stacją kosmiczną. Wszystko to sprawia, że gdy gasną światła w Rose Bowl, wciąż jeszcze chce się słuchać grania U2. I tak już na okrągło.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Poleca - Ks. Szymon Kiera