Wojciech Mikołuszko, Tato, a dlaczego?, Mulico, Warszawa 2010 s. 108
Dziecko ze swojej natury jest ciekawe świata. Od rodziców i opiekunów zależy, czy ta dociekliwość zostanie podtrzymana, czy obumrze. Czasami o wiele prościej jest rzucić: „nie pytaj tyle” albo „idź do mamy, ona ci powie”, niż wziąć na kolana i wyjaśnić. Szczególnie, gdy nie zna się odpowiedzi.
Wiem, co mówię, jestem „podwójnym” ojcem pięciolatków. „Jak tworzy się kurz?”, „jak działa szczepionka?”, „co robią promienie rentgenowskie?”, „czy nasiona oddychają?” albo „skąd się w pupie biorą bąki?”. Pytania dzieci bywają kłopotliwe.
Tato, a dlaczego? 50 prostych odpowiedzi na piekielnie trudne pytania to książka Wojciecha Mikołuszki, dziennikarza, popularyzatora nauki i ojca dwójki dociekliwych dzieci. Dobrze napisana i świetnie zilustrowana. Może być ostatnią deską ratunku dla zdesperowanych rodziców rezolutnych maluchów. Bardzo polecam, nie tylko ojcom.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Poleca - Tomasz Rożek